
Uśmiech i nienaganny strój - tak prezentował się w garniturze Brook Brothers Javier Zanetti, który był gościem popularnego programu Quelli che il Calcio prowadzonego przez Nicola Savino.
- Czuję się teraz znacznie lepiej. Znów zacząłem biegać - brakowało mi tego. Nadal trenuję ponieką na własną rękę, przejdę testy we wtorek i jeśli wszystko będzie ok - zacznę trenować więcej z drużyną. Nadal muszę odbudowywać mięśnie łydki. Nie jestem już tak daleko powrotu, mam nadzieję, że będzie to około połowy listopada.
W międzyczasie Zanetti dba o to, aby zapełnić sobie czas.
- Zajmuję się moimi dziećmi. Po takiej długiej nieobecności jestem w stanie poświęcić im cały mój czas, ale myślę, że mają mnie już dość (śmiech).
Quelli che il Calcio pokazało serię zdjęć i fimów poświęconych Il Capitano.
- W Mediolanie są moje wszystkie wspaniałe wspomnienia związane z koszulką Nerazzurrich. Inter to moja druga rodzina i zawszę będę wdzięczny drużynie, fanom i Włochom.
Naturalnie został poruszony temat meczu z Juventusem.
- To był dobry mecz pomiędzy dwoma, silnymi drużynami. Graliśmy bardzo dobrze. Lubię Mazzarriego, wie czego chce i ma osobowość - to jest to, czego potrzebujesz w dużym klubie. Antonio Conte? Wiele razy krzyżowałem z nim miecze, , również na boisku. Już wtedy było widać, że jego ścieżka prowadzi do kariery trenera.
Savino poruszył temat byłych kolegów z drużyny Il Capitano. W tym postać Mario Balotellego.
- Z Mario było skomplikowanie. Jeśli on zdaje sobie sprawę, jak wielki ma potencjał to może stać się jednym z najlepszych. Mam nadzieję, że to zrobi. Dla jego dobra.
Innym tematem dyskusji były negocjacje z Thohirem.
- Inter nadal będzie rodziną. Nie wyobrażam sobie Nerazzurrich bez Morattiego. To prawda, że prowadzone są negocjacje z Thohirem, ale prezydent zdecyduje, co jest najlepsze dla rodziny. Zobaczymy, jak się zakończą negocjacje. Ale jak mówiłem, nie widzę Interu bez rodziny Morattich.
Komentarze (3)