
Prezentacja odbyła się z okazji 600 meczu Zanettiego w barwach Interu. Il Capitano mówił: "Mam dużo opasek. Najważniejsze są te dedykowane Giacinto Facchettiemu i Peppino Prisco, dwóch ważnych ludzi w historii Interu. Nigdy nie oddałbym tej poświęconej Facchetiemu, bo był to prezent."
Javier opowiedział, jak zaczęła się jego przygoda z klubem: "Pierwszy raz usłyszałem o Interze, gdy oglądałem mecze Napoli, w którym grał Maradona. Argentyńska telewizja pokazywała ważne mecze ligi włoskiej. Poza tym moja mama powiedziała mi, że była kiedyś na meczu Interu, gdy ten grał o klubowe Mistrzostwo Świata na stadionie Independiente. Po meczu z RPA, trener reprezentacji Passarella wezwał mnie do pokoju i powiedział, że Inter chce mnie kupić. Byłem zaskoczony. To był towarzyski mecz, rozegrany w 1994 roku i był zarazem moim jednym z pierwszych w reprezentacji. Byłem bardzo młody i niezbyt znany, gdy tutaj przychodziłem. Przyszedłem z małego klubu i trudno było mi znaleźć się w tak dużym mieście. Wiara, jaką pokładała we mnie rodzina Morattich, miała ogromne znaczenie. Jestem im bardzo wdzięczny za pomoc." "Doszedłem już do 600 meczu w barwach Interu, ale myślę o kolejnych i chcę tutaj zakończyć karierę. Mogę śmiało powiedzieć, że pamiętam wszystkie najważniejsze mecze i najlepszych kolegów klubowych. Miałem to szczęście, że mogłem grać z takimi sławami jak Bergomi, Pagliuca, Zamorano, Baggio i Cordoba. Nie zapomnę też nigdy finału Pucharu UEFA w Paryżu, w którym strzeliłem gola i zdobyłem pierwsze trofeum w karierze." - dodał.
Na koniec Javier mówił o nadchodzących derbach: "Zasługują na ogromny szacunek; grają już o wiele lepiej i tak jak zawsze to będzie trudne spotkanie. Myślę, że będziemy odpowiednio przygotowani, bo mamy na to trochę czasu i mamy nadzieję na zwycięstwo."
Komentarze (9)