
Rzut karny zamieniony na gola przez Arturo Vidala, fura zmarnowanych okazji w drugiej połowie i wyrównanie gospodarzy - tak można streścić 90 minut Interu w meczu z Fiorentiną w ramach rozgrywek Coppa Italia. Nerazzurri na Stadio Artemio Franchi prezentowali się z kilkoma rezerwowymi w składzie i ostatecznie potrzebowali aż 120 minut na wywalczenie awansu do kolejnej rundy krajowego pucharu. Decydujące trafienie w 118. minucie meczu zaliczył Romelu Lukaku.
Antonio Conte przy okazji meczu pucharowego zdecydował się na kilka roszad w składzie. Na murawie we Florencji od pierwszych minut zameldowali się między innymi Ranocchia, Kolarov i Perisic. Skład desygnowany do gry przez włoskiego szkoleniowca Interu był jednak szeroko komentowany w mediach społecznościowych z dwóch powodów. Po pierwsze obserwatorzy spodziewali się głębszego przeglądu wojsk, mając na myśli między innymi młodziutkich Radu i Pinamontiego. Drugim emocjonującym wątkiem była absencja Stefano Sensiego, który pojawił się w pierwszej jedenastce nawet w oficjalnych składach w protokole, jednak uraz na rozgrzewce tuż przed meczem wykluczył go z gry w dzisiejszym spotkaniu.
We Florencji, obie drużyny przywitało popołudniowe słońce, którego ciepłe promyki prawdopodobnie wprawiły błogość oba zespoły, które narzuciły sobie wzajemnie raczej spokojne tempo gry. Z trudem ale jednak należałoby jednak odnotować przejęcie inicjatywy w tym meczu przez Inter. Spacerowy nastrój zwiastował bezbramkowy remis aż do faulu w polu karnym Fiorentiny, którego na Martinezie dopuścił się jeden z defensorów Fiołków. Po długiej analizie VAR, przyznanego karnego na gola zamienił Arturo Vidal. Chwilę później arbiter Massa odgwizdał karnego dla Fiorentiny, jednak wściekłe protesty Milana Skriniara znalazły potwierdzenie w analizie video i nie mogło być mowy o przewinieniu Słowaka.
Nie zmiana tempa gry, tylko kolejna partia szachów czekała kibiców po rozpoczęciu drugiej części spotkania. Mimo stwarzanych sytuacji Inter nie był w stanie podwyższyć prowadzenia. Najdorodniejsze okazje zmarnowali min. Lautaro Martinez i Alexis Sanchez. Wobec solidnej postawy Fiorentiny, los aktywował zasadę niewykorzystanych szans które się mszczą - podwórkowa kopanina w polu karnym i strzał z dystansu Kouame w 57' minucie wyrównał stan spotkania. Antonio Conte na zmęczenie drużyny i utratę prowadzenia zareagował zmianami, wprowadzając tych którzy w zamyśle mieli dziś odpocząć - na boisku pojawili się Lukaku i Barella. Nie przyniosło to jednak rezultatu i regulaminowe 90 minut zakończyło się remisem 1:1.
Dogrywka obnażyła różnice nie tylko w jakości graczy w obu zespołach, ale także w przygotowaniu fizycznym obu ekip. Im dłużej trwała dogrywka. tym solidniej na tle bardzo zmęczonej Fiorentiny wyglądał Inter. Nerazzurri nadal nie byli jednak skuteczni i gola na wagę awansu nie potrafił strzelić w dogofnej sytuacji ani Sanchez ani Martinez. Ostatecznie sprawy w swoje ręce wziął jednak Nicolo Barella, który przebojem pokonał kilka metrów bliżej prawej strony boiska i posłał dokładną piłkę do ustawionego na 7. metrze Lukaku. Belg pokonał bezradnego golkipera Fiołków strzałem głową i przypieczętował zwycięstwo swojej drużyny w tym spotkaniu.
Fiorentina (3-5-2): Terracciano; Milenkovic, Quarta, Igor; Caceres, Amrabat, Borja Valero, Castrovilli, Biraghi; Eysseric, Kouamé
Inter (3-5-2): Handanovic; Skriniar, Ranocchia, Kolarov; Young, Sensi, Eriksen, Gagliardini, Perisic; Sanchez, Lautaro.
Komentarze (47)