Portal sempreinter.com pokusił się o przedstawienie 5 rzeczy których nauczyliśmy się o Interze w ostatnich 10-dniach.
1) Mauro Icardi - Il Capitano
Legenda mówi, że wielki zawodnik Torino, Valentino Mazzola chcąc zmotywować swoich kompanów zakasywał rękawy i krzyczał "Do boju!" - miało to być swoistą inspiracją. Taką samą rolę lidera przejął w Interze Icardi grając główne skrzypce w dramacie przeciwko Juve. Inter przegrywał 0:1, kiedy Icardi wziął sprawy w swoje ręce i w przeciągu 10 minut pokonał Buffona oraz asystował przy trafieniu Perisicia.
Tak samo zawodnik nie zawiódł nas w spotkaniu z Empoli, kiedy to zdobył dublet, jednak pokazał również w meczu z Bolonią że nie jest supermanem i potrafi również zmarnować stuprocentową okazję. Trudno jednak byłoby mieć w obecnej chwili jakiekolwiek pretensje do zawodnika, który zdobył już 6 bramek w tym sezonie w Serie A.
2) Biedny, przeklęty Ranocchia
W meczu przeciwko Bolonii mógł zostać bohaterem i zdobyć upragnione 3 punkty w ostatnich sekundach meczu. Z całą pewnością zdobyta bramka pomogłaby mu w procesie "uzdrowienia" relacji ze środowiskiem fanatyków Interu.
Tak się jednak nie stało - piłka uderzona przez grającego niezłe zawody Włocha minęła bramkę. Powyższa reakcja trenera Franka de Boera mówi wszystko. Czarę goryczy wydaje się, że przelał wczorajszy mecz, w którym Włoch grał bardzo słabo i w wielkim stopniu przyczynił się do porażki zespołu.
Ranocchia na tą chwilę jest tym kim jest i nie przekształci się z dnia na dzień w klasowego obrońcę.
3) Joao Mario wygląda na zawodnika wartego swojej ceny.
Wielu sympatyków Interu przed sezonem pukało się w czoło, mówiąc, że Portugalczyk nie jest wart swojej ceny, gdy Nerazurri wykładali za niego ponad 40 mln euro. Póki co Joao Mario wygląda na zawodnika o wysokiej klasie piłkarskiej, w żadnym wypadku nie przepłaconego.
Już w meczu z Juventusem pokazał się z dobrej strony, widać było że ranga tego meczu go nie przeraża. Był kluczowy także w meczu z Empoli, kiedy to w środku pola odebrał piłkę i wyłożył ją Icardiego przy golu na 2:0.
Inter nie był tym samym zespołem, kiedy to Joao Mario musiał opuścić mecz z Bolonią z powodu kontuzji. Miejmy tylko nadzieję, że zawodnik wykuruje się na spotkanie z Romą.
4) Banega - "The Game Changer"
Fakt, że zawodnik który schodzi z boiska z czerwoną kartką dostaje owację na stojąco mówi sam za siebie. Poświęcenie jakie pokazał Banega w meczu z Juventusem robi wielkie wrażenie.
Ever Banega swoją pomysłowością, dokładnymi podaniami i techniką szybko przeradza się w jeden z najlepszych transferów w letnim mercato. Jest to zawodnik, którego brakowało w Interze od dnia gdy szeregi zespołu opuścił Wesley Sneijder. Gdy ma dzień, potrafi być zawodnikiem, który zrobi różnice w meczu. Argentyńczyk wydaje się czuć coraz lepiej w Interze, co widać z każdym kolejnym spotkaniu w barwach Interu.
Banega w tym sezonie stworzył już swoim kolegom z zespołu 18 szans na zdobycie gola, wyrózniając się także 88%-ową celnością podań.
5) Zbyt długo czekamy na Kondogbię
Po kolejnych rozczarowaniach, po zmianie w 28 minucie w meczu z Bolonią, dni Geoffreya Kondogbii wydają być się w Interze policzone.
Rozmawiałem z nim o tym żeby grał prostą piłką, szczególnie w niebezpiecznych terenach boiska, ale on po prostu nie chce mnie słuchać - Frank de Boer
Serce mówi, że Kondogbia to dobry, utalentowany zawodnik który potrzebuje jeszcze trochę czasu, by stać się dobrym zawodnikiem, jednak rozum podpowiada, że Kondo będzie wielkim niewypałem transferowym.
Artykuł napisał Max de Luca - reporter piszący dla m.in. goal.com, Reuters, CBC.
Komentarze (4)
biabiany jest slaby , przyszedl za darmo jak Inter nie mial na transfery ale niech juz odejdzie.
Santon troche pogral w Anglii mistrzem nie jest ale na rezerwe ujdzie bo w D'ambrosio juz nie wierze jak widze jak sie kopie po czole gdy gra.
kondogbia jego hejtowal nie bede bo najwyrazniej Inter to nie jest klub dla niego.
Natomiast postac edera to osobny temat i nie zostalo wystarczajaco wiele powiedziane o 'umiejetnosciach; tego gracza.
Najbardziej niepotrzebny i najgorszy transfer ostatniego czasu Gdy trzeba bylo wzmocnic pomoc przyszedl Eder i nie wiadomo do dzis co on tu robi i gdzie ma grac.
Przeciez na skrzydlo to on sie nie nadaje.Wina Manciniego.