Obrońca Interu, Francesco Acerbi, uważa, że nie ma większego znaczenia, jak Nerazzurri zagrają przeciwko Manchesterowi City, o ile zdobędą trofeum.
W rozmowie z brazylijskim nadawcą TNT Sports Brazil 35-latek wypowiedział się również na temat starcia z napastnikiem Obywateli, Erlingiem Haalandem.
Inter zmierzy się w sobotę z jedną z najpotężniejszych drużyn w Europie w postaci Manchesteru City. W związku z tym Nerazzurri nie będą w stanie grać tak, jak robią to z tygodnia na tydzień. Przeciwko drużynie o jakości Cityzens, Inter będzie musiał się dostosować i znaleźć sposób na zduszenie siły przeciwnika.
Z perspektywy obrońcy Interu, Acerbiego, nie jest to jednak duży problem. Jego zdaniem celem Interu jest zwycięstwo w finale Ligi Mistrzów, niezależnie od stylu gry.
Zapytany, jaki byłby dla niego idealny finał, Acerbi odpowiedział:
- Nie obchodzi mnie to, po prostu chcę podnieść trofeum. Jakkolwiek wygrasz, wygrywasz. Można myśleć o tym, jak to może się potoczyć, mieć mieszane emocje, ale wygrana byłaby najlepszą rzeczą na świecie. Wygraliśmy dwa finały. Teraz czeka nas trzeci, ale oni też wygrali dwa. Dojście tak daleko jest miłe, a brak wygranej byłby wielkim rozczarowaniem. Kiedy grasz w największych meczach, możesz doświadczyć największych radości, ale także największych rozczarowań. Trzeba być świadomym, że mamy motywację.
Acerbi wypowiedział się także na temat swojego przyszłego sobotniego przeciwnika, Haalanda.
- To świetny napastnik. Udowodnił, że wraz z Benzemą jest najlepszym środkowym napastnikiem na świecie. Tak jak w przypadku wszystkich wielkich graczy, musimy go powstrzymać jako drużyna. Nie dotarliśmy do finału dzięki indywidualnościom, ale dlatego, że byliśmy spójni.
Komentarze (1)