
- Jednego dnia czuję się lepiej, drugiego gorzej. Jest taki moment w życiu, kiedy każdy z nas chce być sam i zastanowić się nad wszystkim, nad przyszłością. U mnie właśnie nadeszła taka chwila. Nie rozmyśliłem się, jeżeli o to chcieliście zapytać - powiedział Brazylijczyk, który w czwartek ogłosił rozbrat z futbolem.
Adriano zapewnił, że zamierzał przylecieć do Mediolanu, ale życie napisało inny scenariusz. - To nie było zaplanowane. W rzeczywistości miałem wrócić do Mediolanu. W czwartek rano prawie dojechałem na lotnisko w towarzystwie mojego kuzyna, ale nie dotarliśmy tam. Za dwa trzy dni mój menedżer porozmawia z działaczami Interu. Oni o wszystkim wiedzą. Czekam na to, co mi powiedzą - wyjaśnił zawodnik.[hide]
- Nie wiem, jak długo będę odpoczywał od futbolu. Trudno mi to teraz powiedzieć. Obecnie chcę być szczęśliwy, bo nie jestem już od jakiegoś czasu. Może pewnego dnia wróci mi ochota do gry... Na razie będę tylko idolem w grze playstation - dodał piłkarz.
Adriano nie chciał powiedzieć, czym są spowodowane jego problemy. - Odłóżmy na bok wszystkie głupoty, które zostały powiedziane w ostatnich dniach, poczynając od narkotyków. Gdybym chciał robić coś takiego, nie zostałbym piłkarzem. Problemy sercowe też nie mają z tym nic wspólnego. Niektóre moje byłe dziewczyny chcą sobie zrobić po prostu reklamę. Jedynymi kobietami w moim życiu są siostra i mama - zapewnił.
- Żal jest ogromny. Pele twierdzi, że nigdy nie byłem wielkim zawodnikiem, ale ja wiem, że jestem silny. Powiedział to z zawiścią. Wiem, że mogłem dać z siebie więcej. Być może z Ronaldinho w jednym zespole. Szkoda, że trafił do Milanu, a nie do Interu - powiedział.
- Jeżeli chodzi o Massimo Morattiego, to podtrzymuję to, co powiedziałem w czwartek. To cudowna osoba, zarówno jako człowiek jak i ojciec. Chyba był dla mnie za dobry. Szkoda tylko, że niektórzy próbują na niego wpłynąć, mówiąc: "Daj dobrą lekcję Adriano i nałóż na niego mega karę." albo "Sprzedaj Adriano, tak będzie lepiej". Także dlatego zdecydowałem się zaakceptować ofertę zza granicy. Jesienią skontaktował się ze mną Scolari. Chciał mnie sprowadzić do Chelsea. Porozumieliśmy się już, ale Abramowicz go zwolnił i zostałem w Mediolanie - wyjaśnił.
Komentarze (16)