
Manuel Akanji jest dumny ze swoich nigeryjskich korzeni i zdradza, że jego pierwszą piłkarską koszulką była ta z nazwiskiem Christiana Vieriego z Interu. Akanji dołączył do Interu latem z Manchesteru City na zasadzie wypożyczenia z obowiązkiem wykupu. O swoich pierwszych tygodniach w Mediolanie opowiedział w wywiadzie dla Inter TV.
30-letni obrońca urodził się w Wiesendangen w Szwajcarii, ma szwajcarską matkę i nigeryjskiego ojca. Na lewym ramieniu nosi tatuaż przedstawiający orła – symbol reprezentacji Nigerii – z piłką pod spodem.
- To coś, co zawsze mam przy sobie. Oczywiście gram w reprezentacji Szwajcarii, ale nadal jestem bardzo dumny z bycia Nigeryjczykiem. Mogłem podjąć tylko jedną decyzję, ale Nigeria wciąż jest ze mną przez cały czas. Dawno tam nie byłem – trudno wrócić, bo zimą nie mam przerwy, a latem trwa pora deszczowa. Gdy byłem dzieckiem, byłem tam trzy lub cztery razy.
Akanji wspomina także swój pierwszy mecz na San Siro, rozegrany przeciwko Interowi w barwach Borussii Dortmund:
- Pamiętam, że atmosfera była niesamowita. Nie mogę się doczekać, by ponownie tam zagrać. Mam nadzieję, że razem osiągniemy dobry wynik.
Obrońca podkreślił, że choć nie był kibicem Interu, zawsze go obserwował:
- Moja pierwsza koszulka piłkarska była z nazwiskiem Vieriego. Nawet jeśli nie byłem fanem Interu, śledziłem tę drużynę, bo była jedną z najlepszych we Włoszech, jeśli nie najlepszą. W przeszłości Inter był naprawdę mocny i często mu kibicowałem.
- Nigdy nie wiadomo, dokąd zaprowadzi cię kariera. Teraz jestem tutaj i bardzo się z tego cieszę. Chcę zdobyć jak najwięcej tytułów i odegrać w tym ważną rolę. Pragnę wszędzie, gdzie gram, rozwijać się jako piłkarz i jako człowiek. To dla mnie najważniejsze – dodał.
Akanji szybko stał się podstawowym zawodnikiem Interu, notując pięć występów we wszystkich rozgrywkach.
Komentarze (0)