
- Starcie Interu z Juventusem to cudowny mecz. - tymi słowami rozpoczął swój udział w konferencji prasowej trener Juventusu, Max Allegri. Następnie powiedział, że podczas meczu będziemy mogli zobaczyć min. Federico Bernardeschi, Joao Cancelo i Emre Can na niestandardowych dla nich pozycjach. Oto co jeszcze miał do powiedzenia dziennikarzom opiekun naszego jutrzejszego rywala:
- Oczywiście musimy wyjechać stąd z korzystnym rezultatem, ponieważ naszym celem do końca sezonu jest zdobywanie punktów w spotkaniach, które nas stymulują.
- Icardi to wyjątkowy piłkarz, który często zdobywa bramki w meczach przeciwko Juve. Jutro musimy skoncentrować się na tym, aby nie mógł kolejny raz strzelić przeciwko nam bramki.
- Chiellini jest gotowy do gry i jutro zagra. Straciliśmy natomiast Bentancura, który wypadł ze składu z powodu kontuzji mięśniowej.
- Jeśli Kean zagra w ataku, to zmieni go ewentualnie Bernardeschi. Nie mamy wielu alternatyw, ale postaramy się dostosować.
- Bernardeschi jest obecnie zmuszony grać jako napastnik, ale chcę również dowiedzieć się czy w najbliższej przyszłości będzie mógł grać również jako środkowy pomocnik.
- To eksperyment, który mnie ekscytuje. Inny wariant taktyczny, który chciałbym wypróbować to Cancelo jako pół skrzydłowy. Reszta, czyli Emre Can w obronie nie jest niczym nowym.
- Nie widziałem Marotty od czasu jego odejścia z Juventusu. Więc chciałbym go znowu zobaczyć.
- Wspólnie robiliśmy wspaniałe rzeczy. Jesteśmy profesjonalistami. Nasze drogi mogą się rozejść, ale to nie umniejsza dobrym uczynkom, które razem zrobiliśmy.
- Spotkałem Agnelliego. Spotkamy się znowu, aby wspólnie zaplanować i stworzyć nowe cele. Najważniejszą rzeczą jest, żeby wszystko było jasne i podjąć decyzję, które będą fundamentem pod nowy, ważny sezon.
- Potrzebujemy z tego co się stało wyciągnąć odpowiednie wnioski, planując kolejny sezon w Lidze Mistrzów, który będzie trudniejszy od tego. Liga Mistrzów jest piękna.
- Musimy w odpowiednim momencie rozgrywek Ligi Mistrzów, grać w nich w jak najpełniejszym składzie. Kontuzje mogą mieć decydujące znaczenie, więc rozmowa na ten moment o tym jest bezcelowa.
- Moja kadencja w Juventusie trwa już pięć lat i mogę mówić tylko za siebie: Jeśli nie wygrasz Ligi Mistrzów przez pięć lat, to nie jest to dramat.
- Musimy zrozumieć co zrobiliśmy źle. Musimy dalej pracować i liczyć na odrobinę szczęścia. W tym roku po raz pierwszy od pięciu lat, doszliśmy do ćwierćfinału Ligi Mistrzów w tak złym stanie personalnym.
- Oczywiście ja również jestem za to odpowiedzialny.
Komentarze (3)
Poza tym jak nie oglądał meczu z Frankfurtem, to nie wie co to znaczy grać w złym stanie personalnym.