
Pięć goli strzelonych przez Inter na San Siro w ligowym debiucie przeciwko Torino Massimo Ambrosini interpretuje jako „sygnał rewanżu po zakończeniu poprzedniego sezonu”. Były pomocnik Milanu podkreśla jednak, że większe znaczenie ma styl, w jakim Nerazzurri odnieśli zwycięstwo:
- Sam wynik 5:0 to przypadek. Nie można wyciągać ostatecznych wniosków po pierwszych 90 minutach sezonu, ale agresywność, z jaką Inter podszedł do meczu z Torino, świadczy o odzyskanej pewności siebie. Moim zdaniem Klubowe Mistrzostwa Świata w Ameryce pomogły drużynie oczyścić atmosferę po ubiegłym roku. To była cenna okazja do wzajemnego poznania się. Wydaje mi się też, że zaangażowanie największych gwiazd było pełne – a to wcale nie jest takie oczywiste – stwierdził Ambrosini w Corriere della Sera.
Komentarze (1)