
36-letni prawnik z bardzo małym trenerskim doświadczeniem, młodszy od kapitana drużyny zostaje nowym szkoleniowcem jednego z największych klubów na świecie. Brzmi jak scenariusz do „Gola” w wersji trenerskiej, a to tylko news dnia z 26 marca w środowisku Interu Mediolan.
Andrea Stramaccioni. W tym dwuczęściowym artykule postaram się przedstawić naszego szkoleniowca w najlepszy, najobszerniejszy i zarazem (mam nadzieję) najciekawszy sposób. Dziś przedstawiam część drugą, w której więcej o charakterze Andrei, jego sposobie prowadzenia zespołu czy porównaniach do innych szkoleniowców.
KUMPEL – MOTYWATOR
Andrea Stramaccioni to trener inteligentny, opanowany – zarówno na konferencjach jak i na boisku. Jak na prawnika przystało wie jak ma się wypowiedzieć. Jest pewny siebie, mówi krótko, zwięźle i na temat. Nie bawi się w zbędne żarty, nie cwaniakuje, ale i nie daje sobą rządzić. Broni swoich – piłkarzy, klub. Publicznie nie wypowiada się źle na temat swoich zawodników.
Na ławce trenerskiej - opanowany, rzadko kiedy poddaje się emocjom. Ubrany porządnie – jak nie w garnitur to przynajmniej klubową polówkę. Nie ujrzycie go na murawie w dresach a'la Franek Smuda. Patrzy, analizuje, przewiduje co się może za chwilę stać. Dyryguje. Dobry strateg, wie jakich piłkarzy posiada i co z nich może stworzyć. Trener potrafiący dobrać taktykę do zaistniałej sytuacji, trener, który chce i powoli wprowadza młodych do pierwszej drużyny. To właśnie u niego zadebiutowali Samuele Longo, Mirko Livaja czy Ibrahima Mbaye. Stramaccioni odmładza skład, ale go nie osłabia. Buduje solidną drużynę, która ma walczyć o najwyższe cele. Drużynę, która gra ładnie dla oka, strzela dużo goli. Drużynę z gwiazdą, którą ma być 20-letni Brazylijczyk Philippe Coutinho.
Wszyscy obawiali się jak 36-letni Włoch z małym doświadczeniem „ogarnie bandę piłkarzy”, którzy wciąż wspominają Jose Mourinho, których podrażnili źle prowadzący klub trenerzy Rafael Benitez czy Gian Piero Gasperini. Andrea Stramaccioni wprowadził się do Interu w najlepszy możliwy sposób. Okazał się osobną godną zaufania – zbudował to zaufanie na bazie świetnych relacji z piłkarzami. W krótki okres czasu doprowadził do sytuacji, że piłkarze prawdopodobnie „skoczyli, by za nim w ogień”. Dużo rozmawia ze swoimi podopiecznymi, zbudował więzi na zasadach koleżeńskich.
„Motywuje zespół […] ma na nas pozytywny wpływ […] On jest blisko każdego” - tak o trenerze Interu wypowiedział się niedawno Matias Silvestre, a to przecież jeden z najnowszych piłkarzy Nerazzurrich. „Jest naszym liderem i przewodnikiem” - dodaje gwiazdor czarno-niebieskich Wesley Sneijder. Trener ma za sobą piłkarzy, piłkarze mają za sobą trenera. Świetnie zbudowane więzi na bazie zaufania. Całą tą otoczkę oddają celebracje goli od kiedy na ławce trenerskiej siedzi Stramaccioni. Poza zwykłym okrzykiem/tańcem/saltem piłkarze niemal zawsze podbiegają do trenera, by się uścisnąć. Jak na przykład Maicon po strzeleniu fenomenalnej bramki w majowych derbach Mediolanu.
Strama zbudował świetne relacje z piłkarzami. Z zarządem również nie ma problemu – nie wchodzi mu w drogę i vice versa. Jedni chwalą drugich. Stramaccioni wie także, że ważni są kibice i nie zapomina o nich wspominać przy różnych okazjach – oczywiście w miły sposób. „To co motywuje nas do pracy i wysiłku to nasi kibice” - czyż to nie brzmi wspaniale? Andrea tą wypowiedzią nabił sobie punktów u tifosich Interu. „Nasi fani są wspaniali”.
STRAMOUCIONI
Już kiedy Andrea został szkoleniowcem Interu Mediolan zaczęły się porównania do Mourinho. Z dwóch powodów. Po pierwsze, bo każdy trener Nerazzurrich po Only One jest do niego porównywany z powodu iż to właśnie Portugalczyk wygrał wszystko co możliwe z Interem. Po drugie – bo jest pewne podobieństwo.
I nie chodzi tylko o wygląd. Obaj trenerzy są świetnymi strategami, ale obaj przede wszystkim świetnie działają z zespołem. Potrafią rozmawiać z zawodnikami, motywować ich. Wiedzą jak wypuścić na boisko napastnika, który będzie chciał za chwile strzelić masę bramek.
Jak się okazuje metody Stramaccioniego są podobne do tych Mourinho. „Muszę przyznać, że Strama ma w sobie coś z Mourinho. Na treningach stosuje podobne metody i wypowiada się w podobnym stylu” - powiedział pod koniec ubiegłego sezonu Wesley Sneijder. Również dyrektor wykonawczy Interu – Ernesto Paolilo stwierdził, że „Stramaccioni ma w sobie coś z Mourinho”. Główny zainteresowany – Andrea Stramaccioni stara się unikać tych porównań ripostując: „On i ja bardzo się różnimy”.
Mimo to wszyscy zauważają małe podobieństwo – kibice Interu może „z musu” tęskniąc za niesamowitym Mou. Portugalczyk jednak nie zapomniał o swoim byłym klubie. Wielokrotnie już podkreślał, że kibicuje, że jak może to ogląda mecze Interu – oczywiście w czarno-niebieskiej koszulce. I też jak Strama został trenerem to nie zabrakło telefonu z Madrytu. A później kolejnych? „On daje mi rady” - mówił trener Interu Mediolan - „Robi to z miłości do Interu”. Tak więc Stramaccioni uczy się od najlepszych.
VENI. VIDI. VICI?
Andrea Stramaccioni – mało doświadczony trener, ale bardzo ambitny przybył do Interu. Zobaczył drużynę, zbudował na swój wzór. Teraz czas na spełnienie trzeciej misji. Zwycięstwa. To jest czas Stramaccioniego, który ma szansę zapisać się złotymi zgłoskami w kartach historii Interu Mediolan. Ma szansę być kimś takim jak Guardiola dla Barcelony – wzięty chłopak z klubu bez doświadczenia – w przypadku Pepa skończyło się na wielkich sukcesach. Może być – i tu chyba lepsze porównanie – kimś jak Mourinho dla Interu. Ten swego czasu był nawet Papieżem.
Jak swoją wielką szansę wykorzysta Andrea Stramaccioni? Widać, że jest szczęśliwy, że spełnia się jego marzenie, że to jest jak sen. Teraz musi wykorzystać swoją okazję. Wyniki w porównaniu do trenerów po Mourinho się poprawiły. Dajmy mu więc szanse i niech pokaże co potrafi. A nuż będzie to ktoś wielki.
Komentarze (14)
Brawo Dominho za dwa bardzo fajne teksty! Nic Ci nie umknęło <img src="/files/emoticons/10" alt="
A Strama rzeczywiście jest podobny do Mou <img src="/files/emoticons/12" alt="
Mam nadzieje ze Strama sobie poradzi <img src="/files/emoticons/33" alt="
<br />
A co do tekstu - obu części - świetna robota <img src="/files/emoticons/10" alt="
#2 ja narazie tez ciagle widze Julio w bramce ;] mam nadzieje, ze Handa zastapi go godnie<img src="/files/emoticons/15" alt="<forza>" />