
Marko Arnautović został wybrany przez UEFA graczem meczu pomiędzy Interem Mediolan, a Atletico Madryt. Austriak strzelił jedyną bramkę, która daje cenną zaliczkę przed rewanżem za trzy tygodnie. Oto co piłkarz miał do powiedzenia po meczu:
- Współczuję Marcusowi, to nie jest miłe, gdy kolega z drużyny kończy mecz w taki sposób: jednak to są moje szanse, to jest miejsce, w którym muszę zrobić różnicę. Nie strzeliłem w dwóch sytuacjach w tym meczu, potrzebowałem trochę czasu, by dojść do siebie po kontuzji i nie było mi łatwo. Kibice zawsze byli przy mnie, ten po golu był dla mnie niesamowitym momentem: zdecydowanie jednym z najważniejszych w mojej karierze. Była tu cała moja rodzina, jestem przeszczęśliwy. Jesteśmy fantastyczną grupą, nawet ci na ławce zawsze pokazują, że jesteśmy bardzo silną grupą. Nikt nie spuszcza głowy, każdy stara się zrobić wszystko, co w jego mocy. Teraz będziemy potrzebować kolejnego świetnego meczu w Madrycie: jedziemy tam, aby wygrać.
Marko Arnautović 🥇#UCL pic.twitter.com/gnCsrVIW1O
— UEFA Champions League (@ChampionsLeague) February 20, 2024
Komentarze (22)
O tyle fajnie, że nie sprawia problemów drużynie i czuć, że mu zależy. Musi grać, dużo lepszy od Alexisa jest i tak w tym momencie.
To że ludzie teraz wyliczają mu wszystko, tak jakby tylko Arnautovic marnował sytuacje, to inna sprawa.
Wielu wylewało na niego pomyje zaraz po ogłoszeniu transferu, zanim jeszcze zadebiutował (ponownie) w koszulce Interu i teraz będą krytykować jak tylko się da żeby móc napisać 'a nie mówiłem?'.
Jakby miał przed przyjściem dobrą opinię, to by pisali, że ma łatwość w dochodzeniu do sytuacji, że rywale nie radzą sobie z jego pilnowaniem, że zawsze można mu podać piłkę i on wie co z nią zrobić, ale że jego transfer był z góry potraktowany jako rozczarowanie, to będą mu wyliczać pudła.
Osobiście uważam, że Arna wygląda coraz lepiej. Widać, że ta kontuzja dużo go kosztowała. Ma swoje atuty, więc jak nie zejdzie z tej ścieżki, to do końca sezonu da sobie i kibicom dużo radości.
Nagroda zasłużona. Jakby nie to wejście to mogło być 0:0 i spina w Madrycie.
Mowa ciała Austriaka na boisku to już osobna historia, ale pisanie o tym, że może to źle wpływać na kolegów z drużyny jest chyba sporą przesadą. Widać to też po reakcjach zespołu, gdy Arnautović strzela bramkę lub asystuje, dostaje wtedy sporo wsparcia i widać radość reszty zespołu.
Nie jest idealny ale niektórzy serio by chcieli napastnika nr3, który wali hattrickami z kapelusza. Jakby był taki bramkostrzelny jak wielu wymaga, to nie jest nr 3 a poza tym byłby do kupienia nie za 8 mln tylko jakieś 30/40 mln.
Oby ta jedna bramka była wystarczająca.
Oprócz nieskuteczności, mogę go pochwalić za tworzenie akcji i znajdywanie się w odpowiednim miejscu w polu karnym, inny zawodnik mógłby w jego sytuacji się się nie odnaleźć.
gracz meczu
a co do Arny oby się odblokował i jeszcze z 3 bramki do końca sezonu strzelił, na więcej nie licze