
W rozmowie z dziennikarzami stacji SkySport 24 Pietro Ausilio odpowiadał na pytania dotyczące najbliższego okna transferowego:
- Pazzini? Jego transfer do Interu jest całkiem jasny: to była operacja, którą bardzo szybko sfinalizowaliśmy w ostatnich dniach mercato. Oczywiście, że znaliśmy tego zawodnika, obserwowaliśmy go od dłuższego czasu i już wcześniej był naszym celem, ale wówczas nie było szans na sprowadzenie go do Mediolanu. W końcu, kiedy nadarzyła się dobra okazja, byliśmy na nią przygotowani. Cieszymy się, że gra w naszej drużynie i jestem przekonany, że dokona tu jeszcze wielu wielkich rzeczy.
- Ganso, Sanchez i Hazard? Nie chcę oceniać naszych szans na pozyskanie tych piłkarzy, ale gdybym powiedział, że nie są to świetni zawodnicy, to zabrzmiałoby to niepoważnie. Nie można jednak powiedzieć, że prowadzimy jakieś rozmowy w ich sprawie. Sanchez? Skłamałbym, mówiąc, że nie staraliśmy się go pozyskać. W listopadzie i grudniu prowadziliśmy rozmowy na ten temat, jednak Udinese, myśląc długoterminowo, postąpiło słusznie zatrzymując go u siebie. Zobaczymy, co wydarzy się w przyszłości. Nie wiem jeszcze, czy w czerwcu powrócimy do negocjacji, póki co czeka nas finał Pucharu Włoch, którego wygranie byłoby dobrym zakończeniem i tak dobrego sezonu.
[hide]
- Hazard? Dziś każdy zawodnik, który strzeli cztery lub pięć goli i pisze się o nim w gazetach nie może kosztować mniej niż 25 mln euro…Ganso? Dużo mówiło się o nim w kontekście gry w Milanie, natomiast Inter nigdy nie podjął realnej próby jego zakupu. Obserwujemy go, ale to nie oznacza, że jesteśmy poważnie nim zainteresowani.
- Aby myśleć o wzmocnieniach jednocześnie należy zastanawiać się nad tym, których piłkarzy sprzedać. Rozmawiamy przede wszystkim o uzupełnieniu składu, nic więcej. Maicon, Eto’o i Milito zostaną sprzedani? Nie sądzę, są to bardzo ważni piłkarze dla Interu, zarówno teraz jak i w przyszłości. Limit zawodników spoza Unii? Cały czas mamy do dyspozycji tylko jedno miejsce i postaramy się je utrzymać tak długo, jak będzie to możliwe. Nie chcemy znaleźć się w takiej sytuacji, jak rok temu, kiedy zmieniono przepisy już w trakcie mercato.
- Jeden słaby tydzień zadecydował o całym sezonie? Wolałbym mówić nie o jednym, a o dwóch tygodniach, ponieważ gdyby nie przerwa na reprezentacje, kiedy wielu naszych piłkarzy wyjechało, a w tym samym czasie w Milanello większa część składu Milanu normalnie trenowała, wówczas wypadki mogłyby potoczyć się zupełnie inaczej. Są to rzeczy, które decydują o wynikach, być może nie był to jedyny powód naszej słabszej formy, ale na pewno także miał na to wpływ.
Komentarze (12)