
Rafael Benitez spotkał się z dziennikarzami podczas konferencji prasowej poprzedzającej starcie Interu Mediolan z Tottenhamem Hotspur. Oto, co miał do powiedzenia hiszpański szkoleniowiec:
- Wiem, że Inter miał w przeszłości sporo problemów z wywalczeniem awansu w fazie grupowej Ligi Mistrzów, ale my nie myślimy o takich porównaniach. Naszym celem jest wygranie meczu z Tottenhamem. To oczywiste, że wcześniejsze wywalczenie awansu byłoby dla nas korzystne, ponieważ moglibyśmy się jeszcze bardziej skupić na grze w Serie A oraz przygotowaniach do Klubowych Mistrzostw Świata. Obecnie Inter znajduje się w dobrej pozycji wyjściowej w swojej grupie i wiemy, co musimy zrobić, aby ją wygrać. Czy jestem trenerem, który najlepiej się czuje w meczach Champions League? Nie, jestem trenerem Interu, który jest silnym zespołem i dlatego przewodzi w swojej grupie. Jak zawsze powtarzam, jest to zasługa piłkarzy.
- Nie można porównywać wtorkowego meczu z tym, jakiego świadkami byliśmy w Mediolanie. Naszym celem będzie kontrolowanie spotkania, ale nasi przeciwnicy wyjdą na boisko z takim samym założeniem. Oglądałem w sobotę ich mecz z Manchesterem United i zauważyłem, że piłkarze Tottenhamu koncentrowali się już na…meczu z nami. Bale? To świetny zawodnik, ale jutro będzie naszym przeciwnikiem. Na jego temat powinien się wypowiadać jego trener, ja mogę to zrobić dopiero po meczu.
[hide]
- Pandev i Milito? Wszyscy zawodnicy, którzy przylecieli z nami do Londynu są gotowi do gry. Liczne kontuzje w drużynie? Takie sytuacje spotykają wiele klubów, widzieliśmy to także w minionym tygodniu. Jesteśmy zespołem, który ciężko pracuje i robi to w odpowiedni sposób: 40% kontuzji naszych zawodników pojawiło się podczas zgrupowań reprezentacji, 85% kontuzji dotknęło zawodników, którzy mieli problemy zdrowotne w poprzednim sezonie. Czas ich rekonwalescencji jest coraz krótszy, chcę przez to powiedzieć, że nasz sztab medyczny wykonuje bardzo dobrą pracę. Kontuzje występowały także w minionym sezonie i w okresie pracy tego samego trenera ich liczba wzrosła w drugim roku jego pracy w porównaniu z pierwszym. Przez 80% czasu trwania treningu ćwiczymy z piłką, więc nie jest to problem metod szkoleniowych. Myślę, że jest to kwestia napiętego kalendarza meczów, wliczając w to także spotkania reprezentacji. Mamy tylko jeden trudny do zrozumienia przypadek, ten dotyczący Marigi, który doznał urazu na zgrupowaniu Kenii i staramy się najlepiej zrozumieć rodzaj problemu, z jakim się zmaga.
- Mój powrót do Anglii? Praca w Liverpoolu była dla mnie dobrym okresem, ale równie dobrze czuję się w Mediolanie, z nowym klubem, piłkarzami, także dziennikarzami. Oczywiście zawsze czegoś brakuje, jeśli tak długo czasu spędziło się w jednym miejscu. Cały czas mam dom w Liverpoolu, to normalne, ale w Mediolanie i Interze czuję się bardzo dobrze. Zdaniem Hodgsona moje nieudane inwestycje sprawiły, że obecnie Liverpool jest w tak trudnej sytuacji? Nie chciałbym na to odpowiadać, ale muszę: ja, wraz z moim sztabem szkoleniowym i zawodnikami przywróciliśmy Liverpoolowi dumę i zwycięstwa, uważam, że Hodgson powinien skupić się na wykonywaniu swoich obowiązków. Zostawiłem tam drużynę wartą 300 mln, w której było 13 reprezentantów swoich krajów.
Komentarze (13)
środek pomocy wygląda fatalnie, ale za to wreście mamy pełny atak z Milito na którego najbardziej liczę w tym spotkaniu, mam nadzieje, ze obronna tez nie ucierpi a przede wszystkim Maicon zagra od początku.
<br />
Dobra, dobra z tym Liverpoolem to bez przesady, Liverpool Beniteza osiągnął naprawdę nie wiele. Brak mistrzostwa, jeden puchar Anglii i gdyby nie ta LM bilans wyglądałby naprawdę słabiutko.
1 miejsce jest wazne,fakt ktos powie co za roznica pokonac Manu Barce w 1szej rundzie czy finale, ja uwazam ze lepiej pozniej gdyz jest nowy trener,zawodnicy dopiero poznaja jego mysl, poza tym w zime ktos przyjdzie raczej,wiec bedzie mial wiecej czasu na zgranie z zespolem<br />
co do Hodgedsona, jego transfery Poulsen, Konchesky ,wystawianie Leivy to co lepsze posuniecia, a moze Benek wcale Lpoolu nie zniszczyl a trzymal go jako tako w ryzach, bo poza Gerrardem i Torresem to wielkich graczy tam nie ma, a ciagle ktorys lapie kontuzje i po jego odejsciu ze srednim trenerm dopiero widac co ten klub byl wart