
Fabrizio Biasin udzielił obszernego wywiadu w którym poruszył kwestię pracy Simone Inzaghiego oraz warunków w jakich przyszło mu pracować, a także odniósł się do losowania Ligi Mistrzów.
- Osiem ligowych porażek to ogrom, ale robią wrażenie bardziej ze względu na to, jak się o nich informuje, niż jak do nich doszło. Inter "nieprezentowalny" jest drugi w lidze, zdobył Superpuchar, który zawsze jest lepszy niż jego brak, jest w półfinale Coppa Italia oraz w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.
- Inzaghi w żadnym wypadku nie jest idealny. Musi lepiej zarządzać 90 minutami, musi znaleźć alternatywy dla swojego 3-5-2, gdy mecze nie idą po jego myśli, musi też rozwijać się w komunikacji, co jest bardzo ważne w zabójczo nowoczesnej erze piłki. Jest praca trenera, który, czy to się komuś podoba, czy nie, produkuje dobry futbol. Trenera, którego gra w listopadzie i grudniu 2021 roku skłoniła tych samych ludzi, którzy teraz go zarzynają, do napisania "czy to najpiękniejszy Inter w historii?".
- To ten sam trener, który musi sobie radzić ze składem, który z pewnością jest bardzo konkurencyjny (nie znalazłby się wśród 8 najlepszych w Europie), ale który zamienił Hakimiego na Dumfriesa, Perisicia na Dimarco, Skriniara (jest tam, ale jego głowa jest już w Montmartre w Paryżu) na Darmiana, Lukaku "Dr. Jekyll" na Lukaku "Mr. Hyde". Żeby było jasne: Uwielbiam Dumfriesa, Dimarco, Darmiana, a nawet tego Lukaku, ale nie jest łatwo żyć porównaniem z tymi, którzy przyszli przed tobą, jeśli ci, którzy przyszli przed tobą, mieli w rękach bardzo gruby bankomat, opróżnili go i zostawili potomnym, by naprawili rzeczy.
- W rewanżu z Porto, Inter nie zagrał estetycznie pięknego meczu, ale ci którzy wyszli na boisko odpowiedzieli tym, którzy uważali, że "szatnia idzie własną drogą" Bzdura, szatnia jest zjednoczona, niedoskonała, ale wcale niezrezygnowana. Dlatego mówienie "Inter jest w rozsypce" to zdanie nie do przyjęcia, dlatego gniew Inzaghiego po rewanżu jest uzasadniony. Krytykowanie jest słuszne, ale rzeź to praktyka barbarzyńska, typowa dla współczesnej komunikacji.
- Prawda, której nie ma co się wstydzić jest taka, że z ośmiu pucharowych weteranów to właśnie obie ekipy z Mediolanu mają najwięcej ograniczeń i słabości. To także ci którzy dotarli do ćwierćfinału zasłużenie, ale teraz muszą być bardzo twardzi, bo nie wiadomo kiedy dostaną kolejną taką szansę.
- Nie lekceważyłbym przeciwnika Interu. Benfica gra niezwykły futbol i w 2023 roku nie przegrała żadnego meczu. Mimo obecnego systemu, doprowadziliśmy jako Włosi trzy drużyny do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Nie odbiera to jednak faktu, że włoski futbol wymaga poprawy. W tym roku poszło nam to dobrze, a jak będzie w przyszłym?
Komentarze (15)