
Yann Bisseck znalazł się pod ostrzałem za poważny błąd w defensywie podczas meczu z Torino. Tuttosport twierdzi, że Niemiec ponosi winę za utratę pierwszego gola w wygranym przez Nerazzurrich 3:2 spotkaniu.
23-latek zdobył zaufanie trenera Interu, Simone Inzaghiego. Beneamata niemal od początku spotkania grali w przewadze jednego zawodnika. Torino mimo wszystko nie złożyło broni, a dowodem na to była gra Duvana Zapaty, z którą duże problemy miał Yann Bisseck. Potem Bisseck nie miał już szansy na naprawienie swojego błędu. Ginedis zagrał piłkę do Zapaty, a 33-letni doświadczony napastnik wpadł w pole karne i strzelił bramkę.
Trener Interu Simone Inzaghi zmienił Niemca w przerwie meczu na Benjamina Pavarda, ponieważ ten był ukarany żółtą kartką.
Komentarze (9)
Jeśli problemy maja tak doświadczeni piłkarze jak Pavard i Acerbi to wiadome , że Bisseck gra pod większa presja. Inter nie wygląda zbyt stabilnie w tym sezonie
Do dziś pamiętam podanie Bastoniego do Ronaldo w półfinale PW.