
Yann Bisseck udzielił wywiadu dla Sport Bild. Mówił w nim na temat zbudowania swojej pozycji w barwach Interu oraz o swojej przyszłości.
- Dużo trenujemy aspekty defensywne, trener przykłada do tego bardzo dużo uwagi. Pomocnicy i napastnik także uczą się, jak mają grać z tyłu. Wszyscy są bardzo dumni z tego, że mogą strzec tej bramki. Stracony gol to jak obraza, ujma i przed tym się bronimy. Wygrana 1:0 to dla nas świetny wynik.
- Przez długi, długi czas nie byłem brany pod uwagę. Przeszedłem długą drogę. To ważne dla ludzi dookoła mnie, moich trenerów, aby wiedzieli, co robię. Moja wycena na 30 milionów? To jakościowa wartość. Ale pytanie, jak to pomoże mi osiągać moje cele. Finalnie liczy się to, co dajesz na boisku. Ale przyznaję, jako profesjonalista zawsze patrzysz na to, jaką masz wartość rynkową.
- Liga Mistrzów? Nie ukrywamy tego - mamy silny zespół i możemy zmierzyć się z każdym. Mamy dużo jakości zarówno w defensywie jak i ofensywie. Chcemy i możemy dojść do końca tej ścieżki. Poziom występów wśród siedmiu czy ośmiu najlepszych drużyn w Europie jest teraz bardzo podobny. Przyszłość? Gdybym nie był na 100% pewien, że chcę tutaj grać przez długi, długi czas to nie podpisywałbym nowej umowy. Jeśli spojrzysz na panoramę zespołów to nie sądzę, żeby było lepsze miejsce do gry w piłkę nożną niż Inter Mediolan. Zarówno pod kątem sportowym jak i życia w Mediolanie.
Komentarze (7)
Bisseck - nie sądzi, że jest jakieś lepsze miejsce niż Mediolan
Clickbaitowy tytuł - jest kilka lepszych (choć niewiele) miejsc niż Mediolan
Dla mnie takie przekręcanie jest nie akceptowalne. Niestety poziom kozaczka.
A szkoda bo redakcja robi dobrą robotę
Myląco przetłumaczona jest wypowiedź.
„non credo che ci siano molti posti in cui giocare a calcio migliori dell'Inter”
Anglia wiadomo pogoda, jedzenie, Paryż emigranci, Rzym jednak kluby poziom nizej więc Mediolan wydaje się jednym z trzech najlepszych miast do życia i grania