Inter remisuje z Bologną i po raz pierwszy w tym sezonie traci punkty. Bramki dla obu drużyn zdobyli Simone Verdi oraz Mauro Icardi z rzutu karnego.
Goście już w pierwszej minucie meczu mogli objąć prowadzenie. Dobre, ofensywne wejście prawą stroną zrobił D'Ambrosio, który płasko dośrodkował w pole karne, ale tam z piłką minął się Joao Mario. Następnie inicjatywę przejęli podopieczni Roberto Donadoniego, którzy grali zdecydowanie szybciej i lepiej niż ich rywale. Najpierw próbował Di Francesco, ale jego strzał po indywidualnej akcji przeleciał obok słupka. W 9. minucie gospodarze byli jeszcze bliżej trafienia. Z lewej strony przedarł się Verdi, uderzył w słupek, a późniejszy strzał jednego z graczy Bolognii nie trafił w bramkę Handanovicia. Zdecydowanie najlepszym zawodnikiem na boisku w tym okresie meczu był właśnie Verdi, który raz po raz kręcił obrońcami Interu. W 16. minucie fatalny błąd popełnił Handanovic, który zbyt krótko wybił piłkę i sprokurował sobie sytuację jeden na jeden z Verdim, ale ten spudłował minimalnie obok słupka. W 24. minucie wreszcie do głosu doszedł Inter. Po indywidualnej akcji Perisicia do strzału z pierwszej piłki złożył się Nagatomo, ale jego dobry strzał minął bramkę strzeżoną przez Antonio Mirante. Kilka minut później gospodarze dopięli swego. Znakomicie z dystansu uderzył Verdi i na tablicy od tego momentu widniał wynik 1-0. Zawodnicy Spallettiego starali się odpowiedzieć jeszcze przed przerwą, lecz ich akcje były zbyt ślamazarne i mało było z nich zagrożenia. W doliczonym czasie gry swoją szansę miał Icardi, który jednak oddał strzał w środek bramki.
Druga połowa była słabym widowiskiem z obu stron. Bologna cofnęła się do defensywy, a Nerazzurri wolno i nieudolnie konstruowali swoje ataki. Podopieczni Luciano Spallettiego najczęściej próbowali grać prawą stroną boiska, ale wszystko kończyło się niedokładną wrzutką Antonio Candrevy. Tuż po przerwie zmieniony został najsłabszy na boisku Joao Mario, w którego miejsce wszedł Eder. I to on miał udział przy wyrównującym trafieniu gości. Chytrze zachował się w polu karnym i dał się sfaulować Adamowi Masinie. Arbiter konsultował jeszcze swoją decyzją z systemem VAR, ale zdania nie zmienił. A z 11. metrów bardzo mocnym strzałem do wyrównania doprowadził Mauro Icardi. Do końca spotkania obraz gry się nie zmienił i ostatecznie oba zespoły podzieliły się punktami. Nie zmienia to faktu, że przynajmniej do jutrzejszego wieczoru Nerazzurri będą samodzielnie liderować w tabeli Serie A.
Bramki: Verdi 32' - Icardi 77' - karny
Żółte kartki: Poli, Donsah, Mirante, Petkovic - D'Ambrosio, Eder, Nagatomo
BOLOGNA: 83 Mirante; 15 Mbaye, 3 Gonzalez, 18 Helander, 25 Masina; 16 Poli (72' 8 Taider), 5 Pulgar, 77 Donsah; 9 Verdi, 7 Petkovic (88' 30 Okwonkwo), 14 Di Francesco (74' 24 Palacio)
Ławka rezerwowych: 1 Da Costa, 34 Ravaglia, 6 De Maio, 13 Brignani, 4 Krafth, 42 Frabotta, 12 Crisetig, 2 Nagy, 10 Destro
Trener: Donadoni
INTER: 1 Handanovic; 33 D'Ambrosio, 37 Skriniar, 25 Miranda, 55 Nagatomo; 11 Vecino, 20 Borja Valero (86' 5 Gagliardini); 87 Candreva (82' 77 Brozovic), 10 Joao Mario (50' 23 Eder), 44 Perisic; 9 Icardi
Ławka rezerwowych: 27 Padelli, 46 Berni, 13 Ranocchia, 61 Vanheusden, 21 Santon, 29 Dalbert, 17 Karamoh, 99 Pinamonti
Trener: Spalletti
Komentarze (46)
Nawet Juve w zeszłym roku kończyło 4 remisami i 5 porażkami, czyli 9 spotkań gdzie stracili pkt, pomijając ich mecze wygrane fuksiarsko, a były i takie typu z Crotone nasz albo ten uratowany teraz remis.
Jak wygramy kolejne dwa spotkania teraz to pewnie wszystko im wybaczymy :-) a potem sprawdzian z Milanem...
Siódmy trener z rzędu miliardowy inwestor, a my nadal Nagatomo i D'ambrosio na obronie to jakaś komedia. Candreva co najmniej żałosny jego wrzutki to oddawanie piłki przeciwnikowi, Valero obniżył poziom tak jak Mario gra fatalnie.
Tragedia się zacznie jak odpadną ŚO. Poziom z meczu na mecz systematycznie leci w dół.
2. 75 minuta, wynik 1-0, ilość zmian 2-1. Jestem totalnie zawiedziony milczeniem Spalla. Chciał tylko remisu i nic więcej.
3. D'Ambrosio to był zawodnik na Romę, tutaj brak Cancelo WYRAŹNY. Fatalne centry Candrevy, ale bez tych stałych fragmentów to nie grał gorzej niż Perisić, czyli po prostu słabo. Bardziej mnie niepokoi Jao Mario, najsłabszy u nas, pytanie co dalej. Oby tutaj decydowała forma dnia. Nie skreślajcie go z ŚPO, przypomnijcie sobie zmianę w przerwie meczu z Romą.
4. Od meczu ze SPAL, poprzez Crotone i wczoraj Bolognię, poziom naszej gry leci tendencyjnie w dół. Wymagane są zmiany w wyjściowym składzie na Genoę. Konkurencyjność na pozycjach? poza środkiem pomocy ja tego nie dostrzegam. Teraz zapewne zacznie Dalbert i Eder, chciałbym jednak widzieć "coś" więcej...
4. 20 września 2017 roku, poranna kawa, Internazionale liderem tabeli włoskiej Serie A. To jest chyba najmilsza informacja. DZIĘKUJĘ.
Candreve to standardowo broniły tylko statystyki, nie ma asysty/gola - nie ma Candrevy. Nie wiem jak mozna na tym poziomie wykonywać 10+ rożnych i prawie żadnego nie dokopać za pierwszego obrońcę. Ale to nie ma znaczenia bo nawet nie ma kto wejść,ani za niego, ani za Perisica, jak mają gorszy dzień to i tak muszą grać bo po prostu nie ma nikogo innego, tyle czytałem tu podniety o Karamohu, że Spal go chce itp a póki co to tak jak przypuszczałem to samo co z Gabigolem.
Boki obrony standardowo zero zagrożenia z przodu, nie potrafię wytłumaczyć czemu nie korzystamy z Dalberta. Vecino, Valero jeszcze za wcześnie żeby oceniać ale niestety tak jak ktoś napisał bardzo mozliwe że okaże się że to po prostu poziom z Fiory i nic więcej, ja tam nie widzę w Vecino żadnego materiału na koksa w pomocy ale zobaczymy.
Podsumowując mści się olanie sprawy zmienników (trzeba liczyć na jak najmniej gorszych dni podstawowego składu) i klasyczny problem z żenującymi bokami obrony.
ale druga strona medalu,nasz styl to było totalne dziadostwo.
Gdyby było 2-2 po dobrej grze,byłbym zadowolony,ale my nie graliśmy nic
Bologna mogła 4 wsadzić do przerwy,
karny dla nas,był, faul był bezsensowny,ale co nas to,Mbaye nam pomógł zdobyć 1 pkt
w 1 połowie mógł w Miarę się podobać Antonio, był mega aktywny,miał kilka odbiorów,podań +oczywiście kilka bezsensownych wrzutek,ale w miare grał,na tle reszty. Niestety 2 połowa to żenada,wrzutek 48 a co jedna to gorsza,w stylu Yuto, kończąca się na pierwszym obrońcy, w 60 min powinien zejść
Handa dał rade,coś tam wyjął
Skriniar Miranda ok,Yuto DD pare razy dali się objechać ale ok
Icar Ivan bez gry,niewidoczni, Eder wszedł wywalczył karnego ok
Valero tragedia, nie brał ciężaru gry,wszystko do tyłu, taki Densah czy jak mu tam,rzucał piłki aż miło było patrzeć,a Borja mecz padaka
Vecino też nic specjalnego,przy golu puścił gościa
no i pan Mario, takiego dna,to ja nie widziałem od miesięcy, uno,na początku mógł nam ustawić mecz,w 2 min,ale skwasił akcje od Candrevy
pózniej,straty i podania do tyłu,zejście w 4 min 2 połowy,to najlepsze podsumowanie jego gry
nie wiem co musiało by się stać aby zagrał od 1 min z Genoa....ławka,nawet już ten Brozo niech wyjdzie od 1 min na Genoe
styl stylem,ale naprawde martwi brak ławki,o ile Eder jak wejdzie coś namiesza, to on lepiej się nadaje na szpice, a za ANtka Ivana nie mamy nikogo,no chyba że Karomah okaże się mega talentem
pomoc Brozo Gaglia słabo też to wygląda
obrona wogóle dno,pod nieobecność Cancelo, nikogo konkretnego ,oj będzie cięzko,przynajmniej do stycznia dojechać
Podsumowując, od trzech meczy śmierdzi Mancinim. Prawda jest taka, że jak na razie mamy więcej szczęścia niż rozumu. Mamy 13 pkt, ale gdybyśmy mieli 7-8 to nikt nie mógłby mieć pretensji. Ewidentnie widać, że brak nam ławki. Mega szkoda mi Joveticia bo dałby alternatywę na atak. Znowu gramy przewidywalnie, znowu piłka na bok i wrzutka. Mam nadzieję, że Spał to ogarnie bo ta taktyka z lepszymi drużynami i gra z kontry daje wyniki, ale z tymi słabszymi leżymy. Jesteśmy skrajnie jednotorowi w ataku pozycyjnym i zastanawia mnie czy uda się to zmienic
Fakt, że nie przegraliśmy, bo bolało by bardziej a tak wpadka i idziemy dalej, te kilka remisowych spotkań będzie, oby mało przegrywać i jak najwięcej wygrać tylko Panie Spal wyciagnij wkońcu wnioski, bo dużo się o Tobie gada ale za dużo w tym euforii i po co?! bo się spalisz jak Mancini.
Boczni obrońcy, nie mogę już tego oglądać! Candreva out, ile jeszcze ?
Widac dzisiaj było ze nie mamy lawki. Tutaj bura za mercato.