Inter po pełnym emocji spotkaniu na Signal Iduna Park w Dortmundzie przegrał ostatecznie z Borussią 2:3. Po pierwszej połowie Nerazzurri prowadzili 2:0 za sprawą goli, które strzelali Lautaro Martinez i Matias Vecino. Zespół Conte nie potrafił jednak utrzymać poziomu po przerwie i po come-backu gospodarzy przegrał ostatecznie z BVB 2:3. Dortmund odwrócił losy spotkania za sprawą trafień Hakimiego (2) oraz Brandta.
Ekipa Il Biscione już od początku bardzo dobrze weszła w mecz, który rozgrywany był w ramach 4. kolejki tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Już po 5 minutach gry mediolańczycy cieszyli się ze zdobycia swojego pierwszego gola. Obrońca BVB źle ocenił trajektorię lotu piłki po podaniu z głębi pola w kierunku Lautaro Martineza. Argentyńczyk przejął piłkę i po długim rajdzie na bramkę rywala, samodzielnie wykończył akcję pokonując bezradnego bramkarza gospodarzy.
Szybka zmiana wyniku ani nie zniechęciła do dalszych ataków Interu, ani też nie pozwoliła oczywiście odpuścić podrażnionym gospodarzom. Mimo bardzo dobrej gry Interu i sprawnej realizacji założeń "stylu Conte", gospodarze nie byli w pierwszej połowie tej potyczki kompletnie bezsilni, a sam Inter wiele w kwestii czystego konta zawdzięczał Samirowi Handanoviciowi. Słoweniec pierwszy raz ratował skórę kolegom po strzale Mario Goetze. Mimo ataków i sytuacji BVB, to Inter strzelił drugą bramkę w tym pojedynku. Po wznowieniu gry z pod własnej bramki, doskonałym balansie ciała Brozovicia i crossie w wykonaniu Lautaro, Antonio Candreva dograł piłkę do wbiegajacego w szesnastkę Vecino, który zwiększył zaliczkę Interu do stanu 2:0.
Niestety drużyna, która wyszła na boisko z szatni Interu na drugą połowę w niczym nie przypominała kolektywu rozdającego karty na boisku przed przerwą. Już od wznowienia gry Nerazzurri wydawali się stać w miejscu wobec ciągle rozpędzających się graczy Borussi. Brak sił i/lub koncentracji doprowadził do kompletnego przejęcia inicjatywy w tym meczu przez gospodarzy. Pierwszy raz stadion w Dortmundzie wybuchł radością zgromadzonych na trybunach fanów po kontaktowym golu w 51. minucie gry.
Inter nie był w stanie odpowiedzieć na cios Borussi i cofnął się pod swoje pole karne. Pressing podopiecznych trenera Favre'a raz po raz odbierał przyjezdnym nie tylko argumenty w ofensywie ale często także możliwość wyjścia z piłką z własnej połowy. Antonio Conte reagował zmianami w postaci wprowadzenia ostatecznie trzech graczy z ławki: Lazaro, Sensiego i Politano. Mimo to nie był w stanie odmienić obrazu gry. Druga bramka dla BVB padła w 64. minucie za sprawą Brandta. Mimo remisu i pół godziny gry do końca meczu, Inter był bezradny a Borussia zaciekle atakowała. Come-back dopełnił się za sprawą Hakimiego, który w 77. minucie zdobył swojego drugiego gola w tym meczu. Mimo dwóch prób pod bramką Burkiego, wyczerpany fizycznie Inter nie był już w stanie odpowiedzieć BVB i musiał uznać wyższość gospodarzy w tym meczu.
Przed spotkaniem ze Slavią w Pradze w 5. kolejce rozgrywek, Inter spada obecnie na 3. miejsce w tabeli. Nerazzurri mogą pochwalić się 4 punktami, tyle samo tracąc do pierwszej Barcelony (8) i będąc 3 punkty za Borussią.
INTER (3-5-2): 1 Handanovic; 2 Godin, 6 De Vrij, 37 Skriniar; 87 Candreva, 8 Vecino, 77 Brozovic, 23 Barella, 34 Biraghi; 10 Lautaro Martinez, 9 Lukaku.
Ławka: 27 Padelli, 12 Sensi, 16 Politano, 19 Lazaro, 20 Borja Valero, 30 Esposito, 95 Bastoni.
Trener: Antonio Conte
BORUSSIA DORTMUND (4-2-3-1): 1 Bürki; 5 Hakimi, 16 Akanji, 15 Hummels, 14 Schulz; 28 Witsel, 33 Weigl; 7 Sancho, 19 Brandt, 23 Hazard; 10 Götze.
Ławka: 40 Oelschlagel, 2 Zagadou, 6 Delaney, 8 Dahoud, 9 Alcacer, 13 Guerreiro, 26 Piszczek.
Trener: Lucien Favre
Arbiter: Danny Makkelie
Asystenci: Mario Diks, Hessel Steegstra
Sędzia techniczny: Kevin Blom
VAR: Jochem Kamphuis, Bas Nijhuis
Komentarze (61)
Poważnie rzecz biorąc to każdy z zatrudnieniem Conte spodziewał się cudów. No niestety ale w kilka miesięcy nie da się przeskoczyć prawie 10 lat dostawania w dupę. Powolutku małymi kroczkami do przodu. Dziś dostaliśmy kolejną lekcję futbolu z której trzeba wyciągnąć wnioski.
Panowie potrzeba jescze 2 lub 3 okien transferowych ale okien bardzo dobrych
7 meczy w 21 dni są aż nad to widoczne i trudno było nie wiedzieć ze w 2 połowie mecz będzie szedł tylko w jedna stronę. Środek pola jest zajechany , Borussia grała druga polowe na naszej 16-ce.
Nie widzę szans na wyjście z grupy , zreszta po losowaniu pisałem ze jest pozamiatane i ze ta grupa odbije się na naszej grze w serie a.
Plusik dla Lazaro za dzisiaj
ale nie zgodzę się, iż BVB przegrywając grało lepiej, ok, kilka razy lewa strona puściła, ale oprócz strzełu Goetze i Sancho, z którymi Handa nie miał wielkich problemów, bili głową w mur
my świetnie wychodziliśmy spod pressingu, akcja na 2 0 to coś pięknego, do tego słupek, gra naprawdę była ok, pomoc nasza grała bardzo dobrze
a po przerwie wszystko jbŁo, no nic
trzeba skupić się na lidze, niby szanse na wyjście są, ale z tak wąską kadrą, z niepewną 1 miejsca barcą, będzie cięzko wygrać, a i Sparta kolejny raz pokazała, że grać potrafi
Będzie cholernie ciężko wyjść w grupy, ale musimy powalczyć do końca! Forza Inter! ⚫🔵
Jak on mnie tym drażni.
ok, wąska kadra, zmęczenie, ale oni mają coś w głowach, została im ta mentalność
pierwsza połowa świetna, szybko strzelona bramka, później kilka razy Biraghi puścił lewą, raz Skriniar musiał złapać żóltą, ale było ok
Skriniar nawet miał 2 świetne przechwyty po których poszły nasze ładne kontry.
Bramka cudo, Brozo minął 2, podał do Antka, ten pomyślał - nie to co kiedyś świeca- podał do Vecino gol, piękna akcja
BVB miało 3 akcje, ale Handa czuwał
przerwa, i co, gra padła, rozumiem zmęczenie, że Sancho Hakimi to przy np Godinie juniorzy, więc hasają, ale kurde taki Witsel ma już swoje lata, a biegał jak głupi
zmęczenie ok, ale nasi nawet nie próbowali konstruować akcji, nie było nic, podwajania, pressingu, klepki, dno, jak można 2 mecz w LM tak oddać, to już tylko głowa, naprawdę
zmęczenie ok, ale kwa nie widziałem , żeby nasi gryźli glebę, może poza Barellą
aż nawet myślałem, kurde kupmy 2 pomocników, zmienikka dl RL i LM, będzie ekipa, namieszamy w tej LM, a tu klops, bo z koncentracją na 1 połowe to z Barcą nie wygramy
ależ jestem załamany, kolejny rok, na własne życzenie