Antonio Cassano tworzy własny podcast, w którym skomentował ostatnio postawę Interu w finale Superpucharu Włoch. Były piłkarz odniósł się też do sytuacji Davide Frattesiego. Na koniec skwitował rozgrywanie Supercoppa za granicą jako competizione di merda.
- Obawiam się czarnych chmur nad Interem. To zespół tak mocny, że potrafi narzucić swoje tempo każdemu. Wysoko pokonywali Atalantę, która robi przecież furorę. Ale kiedy trafiają na rywala, który stawia się charakterem i twardą grą to coś się zacina. Nie mają recepty od trenera na odmianę takich sytuacji i walą głową w mur. Inzaghiemu zabrakło scenariusza, wpuszczenie Asllaniego za Hakana nie mogło dać niczego dobrego. Źle w mecz wszedł też Zieliński. Nie byli zawodnikami, którzy wniosą coś nowego przy 2:2. Zadecydowało też bardzo niskie tempo gry. Rossoneri pokazali serce, a mieli 24 godziny mniej na odpoczynek. Inter dostał strzał prosto w zęby. Trzymam kciuki żeby tak się nie stało, ale mogą mieć problem się po tym pozbierać. Tracisz 3 gole w pół godziny i zaczynasz wątpić w to co robisz nawet przy najprostszych zagraniach.
- Na miejscu Frattesiego poszedłbym do Romy. On powinien grać więcej, ale w oczach trenera jest tylko zmiennikiem dla Barelli. Nigdy nie zagrają razem. Trener go zatrzymał, zapewniał więcej gry, ale to nie okazało się być prawdą. W Romie z marszu dostanie miejsce koło Kone i Paredesa. Są też inne zainteresowane zespoły, ale w Rzymie byłoby mu najlepiej. Jeśli nie przekonasz czymś Inzaghiego to przestajesz dla niego istnieć, tak było też z Klaassenem.
Komentarze (1)
"Inter to teraz prawdziwa maszynka do mięsa – biorą i mielą każdego przeciwnika"