
Inter wygrał z Ceseną 1-0. Jedynego gola w 32. minucie spotkania strzelił z rzutu karnego Mauro Icardi. Warto również odnotować, że od 31. minuty spotkania gospodarze grali w 10, gdyż czerwoną kartkę ujrzał ich bramkarz, Nicola Leali.
Od początku spotkania obie drużyny grały spokojnie, czekały na ruch z drugiej strony, nie paliły się do przeprowadzania szarż. Dość senne spotkanie, z pojedynczymi próbami ataku, trwało przez około pół godziny. Wtedy to Hernanes zagrał doskonałą piłkę za linię obrony Ceseny, gdzie znajdował się osamotniony Palacio. Argentyńczyk przerzucił piłkę nad bramkarzem, po czym został przez niego powalony. Decyzja mogła być tylko jedna: rzut karny. Dodatkowo, sędzia podjął decyzję o ukaraniu goalkeepera drużyny gospodarzy czerwoną kartą. Strzał z 11 metrów zamienił na bramkę Icardi, uderzając mocno po ziemi w lewy róg. Paradoksalnie, Cesena po stracie jednego zawodnika zaczęła grać lepiej, częściej stwarzała sobie sytuacje i o mały włos nie zdobyłaby gola jeszcze przed przerwą. Do siatki Ceseny trafił jeszcze Palacio, ale sędzia słusznie nie uznał trafienia, ponieważ Rodrigo był na spalonym. Momentami gospodarzom brakowało szczęścią, czasem Handanovic musiał stawać na wysokości zadania, a i zdarzało się że arbiter podejmował decyzję nie do końca sprawiedliwą, jednak korzystną dla Interu. W ten sposób podopieczni Mazzarriego "dowieźli" korzystny wynik do przerwy.
W drugiej części gry goście ewidentnie nastawili się na posiadanie piłki i konstruowanie ataków pozycyjnych. Przewaga Interu rysowała się z każdą minutą, co w efekcie doprowadziło do wypracowania okazji bramkowych. Blisko zdobycia gola był Icardi w 56. minucie, jak również Hernanes dwie minuty później. Brazylijczyk ładnie zakręcił obrońcami, wpadł w narożnik pola karnego, a jego strzał po ziemi minął długi słupek o centymetry. Swoich sił próbował jeszcze Kovacić, ale jego uderzenie zza pola karnego minęło nieznacznie bramkę. Po godzinie gry na boisku zaczęli pojawiać się nowi gracze: Bisoli wprowadził Almeidę, zaś Mazzarri kilka minut później wpuścił na murawę Mbaye w miejsce Obiego. Zarówno Portuglaczyk jak i Senegalczyk szybko dali o sobie znać, ten pierwszy stworzył groźną sytuację w 71. minucie, kiedy do interwencji zmuszony był Handanović, zaś ten drugi kilka minut później oddał strzał, który minimalnie minął długi słupek. Z każdą minutą obie drużyny starały się grać co raz ofensywniej: na kwadrans przed końcem Cesena postawiła wszystko na jedną kartę i wprowadziła napastnika Rodrigueza w miejsce Giorgiego, gracza środka pola. Chwilę po tym strzał na bramkę Interu oddał Almeida, ale piłka nieznacznie minęła słupek. Wszystko jednak było pod kontrolą Handanovicia. Ostatni kwadrans meczu to była otwarta wymiana ciosów, akcja dynamicznie przenosiła się spod jednej bramki pod drugą. Z dystansu próbował pokonać Agliardiego Hernanes, ale przy każdej próbie czegoś mu brakowało. Po jednej z takich prób, bramkarz gospodarzy "wypluł" przed siebie piłkę, z czego jednak nie skorzystał Icardi i wywalczył jedynie rzut rożny, choć okazja była niemal stuprocentowa. W ostatnich dziesięciu minutach meczu, Inter starał się spowolnić tempo i dłużej przytrzymywać się przy piłce. W 83. minucie Dodo wywalczył rzut wolny z boku pola karnego. Do piłki podszedł Hernanes i strzelił na krótki słupek, po drodze piłkę jeszcze lekko trącił Campagnaro i ta wpadła do siatki. Niestety, gol nie został zaliczony, ponieważ Argentyńczyk znajdował się na pozycji spalonej. W ostatnich minutach piłkarze Ceseny, świadomi piłkarskich braków, starali się nadrobić je dużo ilością krzyków i niesportowych zachowań. Na żółte kartki "zapracowali" Rodriguez i Cascione. W 92. minucie oko w oko z Agliardim stanął Icardi, ale nie udało mu się pokonać bramkarza Ceseny. Chwilę później dobijał Palacio, ale i tutaj Włoch popisał się wysokimi umiejętnościami i w rezultacie wynik nie uległ zmianie. W ostatniej minucie kontrowersyjną decyzję podjął sędzia i nie zdecydował się podyktować rzutu wolnego na granicy pola karnego dla Ceseny, choć były ku temu podstawy. Chwilę później Pan Mazzoleni zagwizdał po raz ostatni.
CESENA: 1 Leali; 25 Capelli, 14 Volta, 6 Lucchini, 33 Renzetti, 34 Cascione, 8 De Feudis, 5 Giorgi (74' Rodriguez), 61 Garritano (31' Agliardi), 18 Djuric (63' Almeida), 89 Marilungo
Ławka rezerwowych: 30 Agliardi, 2 Nica, 3 Mazzotta, 7 Carbonero, 9 Rodriguez, 15 Krajnc, 17 Magnusson, 19 Succi, 24 Perico, 27 Hugo Almeida, 77 Ze Eduardo, 81 Bressan
Trener: Pierpaolo Bisol
INTER: 1 Handanovic, 14 Campagnaro, 23 Ranocchia, 5 Juan Jesus, 20 Obi (68' Mbaye), 88 Hernanes, 18 Medel, 10 Kovacic, 22 Dodò, 8 Palacio, 9 Icardi
Ławka rezerwowych: 30 Carrizo, 46 Berni, 6 Andreolli, 15 Vidic, 17 Kuzmanovic, 25 Mbaye, 28 Puscas, 29 Camara, 44 Krhin, 97 Bonazzoli
Trener: Walter Mazzarri
Sędzia: Mazzoleni
Komentarze (24)
NIe rozumiem braku zmian, w środę Walter strzeli że Sampa jest świeższa , bo grała w sobotę
Pozdr.
Pressing Interu pojechał na wakacje i nie wiadomo kiedy wróci. Za Stramaccioniego - niestety - było już lepiej.
Forza INTER
Mógł dzisiaj Mazar dać szansę Puscasowi!
Jest akcja lewą stroną piłkę ma Dodo, Palacio może wbiec środek i jeśli dostanie piłkę to ma sam na sam, bo przeciwnik miał dziury w obronie. Co robi Palacio? Obiega Dodo, piłka jest grana na skrzydło, akcja zwalnia, piłka jest za każdym razem wycofywana. Taka sytuacja była chyba 3 razy w tym meczu.
Co do całego meczu to dobry wystep Hernanesa.
3-0 to powinno byc minimum, Cesena klarownych akcji miala pelnoo,te strzaly nad poprzeczka, 2 interwencje Handy,fart ze skonczylismy z 0
jedyny pozytyw ze Herna sie rozkreca,z Napoli gral bardzo fajnie,dzis tez niezle
Najgorsze jednak jest to, że mimo przewagi jednego zawonika to Cesena gra lepiej.
Forza INTER
nie ma kim a i tak meczy 352, ten co dal mu ksywe beton , jest mistrzem,lepszego okreslenia nie ma
mimo wszystko licze ze kogo jak kogo ale cesene ogramy