
Były obrońca m.in. Milanu, Alessandro Costacurta, w rozmowie z Corriere della Sera opowiadał o obecnej walce o mistrzostwo Włoch.
Alessandro, czy walka o Scudetto zakończyła się w niedzielny wieczór?
- Powiedziałbym, że nie, w międzyczasie trwa również wyścig o czwarte miejsce, który jest piękny, otwarty i bierze w nim udział wiele zespołów, które zapewne będą się ścigać do samego końca. Jeśli jednak chodzi o tytuł, od dawna utrzymuję, że nawet gdyby dystans dzielący Nerazzurrich od innych drużyn się zmniejszył, ostatecznie drużyna Inzaghiego i tak go wygra.
Dlaczego jest o tym tak przekonany?
- Druga gwiazdka była celem kierownictwa Nerazzurrich od początku sezonu. Gdyby w pewnym momencie zostali zmuszeni do wyboru rozgrywek, na których mają się skupić najbardziej, to z pewnością byłyby to rozgrywki ligowe. Nie mogli też pozwolić Milanowi, który również aspiruje do drugiej gwiazdki, wygrać Scudetto, ani Juve, które od zawsze jest ich wielkim przeciwnikiem.
Nie sądzisz, że brak gry w europejskich pucharach będzie dużą korzyścią dla zespołu Allegriego?
- To prawda, że Juve nie ma żadnych meczów w Lidze Mistrzów, ale zagra w dwóch spotkaniach w półfinale Pucharu Włoch. Wierzę raczej, że chwila prawdy dla Bianconerich nadejdzie na przełomie kwietnia i maja, kiedy to będą mieli przed sobą bardzo wymagające spotkania - m.in. z Torino, Milanem czy Romą. To właśnie w tym okresie zobaczymy prawdziwą wartość Juventusu. - zakończył były zawodnik.
Komentarze (3)
To są dwa podnóżki i łatwo dostarczyciele dla nich punktów, natomiast na Milan będę liczył tylko w przypadku gdy będą mieli o co jeszcze grać. W innym wypadku podłoża się byle tylko narobić problemow Interowi.