Do zakończenia obecnego sezonu Interowi pozostały dwa mecze. Niedługo nadejdzie więc czas podsumowań i podziękowań, na które nieco wcześniej zdecydowali się członkowie Curva Nord. Nerazzurri wygrali ostatnie ligowe starcie z Atalantą 3:2, czym zapewnili sobie awans do kolejnej edycji Ligi Mistrzów.
Po zwycięstwie nad La Deą, przedstawiciele Curva Nord na swoim Instagramie napisali:
- Sezon do zapamiętania, finał do świętowania... dziękujemy. Wzloty i upadki, trudne chwile i chwile euforii, to był wspaniały sezon Interu!
- Po słabym starcie w lidze przed przerwą na Mistrzostwa Świata i konfrontacjach, które mieliśmy z klubem, przedefiniowane cele na ten sezon były jasne i wciąż bardzo ambitne.
- Supercoppa, Coppa Italia, kwalifikacja do Ligi Mistrzów i dotarcie w obecnej edycji jak najdalej, to były cele obiecane nam na początku roku.
- Po wyniku z Atalantą możemy tylko podziękować wyjątkowemu klubowi i grupie zawodników, którzy oprócz osiągnięcia wszystkich celów, dali nam najbardziej niespodziewany prezent ze wszystkich; Zabranie nas do Stambułu na imprezę, która będzie wielkim świętowaniem, niezależnie od końcowego wyniku.
Komentarze (3)
Nie bez powodu wspominają, że cele zostały zrewidowane w trakcie trwania sezonu.
Według mnie Inzaghi się obronił końcówka sezonu. W takim sensie, że zwalnianie go musiałoby być poparte na prawdę solidnym planem, typu trener z TOPu i inwestycje, a wiemy że nie ma na to pieniędzy. Niemniej trener musi wziąć pod uwagę wizję klubu i od przyszłego sezonu pracować zgodnie z nią. Chociaż nadal jest dysonans pomiędzy tym co mówią członkowie zarządu (rozwój talentów i samofinansowanie) a tym co robią (dom starców dla piłkarzy z Rzymu, Pereyra na horyzoncie). Jeśli chcą stawiać na młodych to raz, że przydatnych, przeskautowanych i zaakceptowanych przez Simone, a dwa wymaga to konsekwencji, czyli przy dobrym wyniku wpuszczam młodego a nie DD, Gagsa, czy Correę. To z kolei implikuje kolejna zależność, czyli kontrola nad meczem, a my ostatnio nawet pomimo dobrych wyników końcówki mamy nerwowe i nie wynika to z podejścia rywali, a raczej naszego, czyli oddanie inicjatywy, zabezpieczanie tyłów, utrata koncentracji itd. I tutaj mam wątpliwości, czy Simone jest trenerem który spełnia to.