
"To było bardzo trudne, absolutnie się tego nie spodziewałem" - mówił o swojej kontuzji, która wykluczyła go z całej drugiej połowy sezonu. "To był szok, dopiero po kontuzji dowiedziałem się jak poważny to uraz. Najpierw powiedziano mi, że leczenie będzie trwało 4 do 6 tygodni, ale podczas operacji okazało się, więzadło jest zerwane. To był trudny moment, zwłaszcza że mam już 34 lata. Prawdopodobnie ten uraz skróci moją karierę o parę lat."
Olivier rzadko znajdował uznanie w oczach selekcjonerów reprezentacji Francji, nie ma też najlepszego zdania o obecnym:"Nigdy do mnie nie dzwonił. Nie myślimy w ten sam sposób. Szanuję go, ale nie lubię jako człowieka."
Pomimo tego, że jego wkład w tegorocznym sezon jest niewielki, Francuz czuje się częścią składu mogącego wygrać ligę:"Jesteśmy pierwsi w lidze i mamy cztery punkty przewagi nad Romą, jesteśmy też w półfinale Pucharu Włoch. Gdy czytam niektóre gazety to odnoszę wrażenie, że to my walczymy o miejsce w Pucharze UEFA. Piłka to piłka, różnica pomiędzy nami, a Romą jest taka, że my mamy przeznaczenie w swoich dłoniach. Oni mogą tylko wierzyć, że popełnimy jakiś błąd. Torino zmieniło trenera? Nie boimy się, to oni powinny się obawiać bo walczymy o mistrzostwo i chcemy wygrać każde spotkanie"
Komentarze (8)