
Wywiadu dla France Football udzielił lewy obrońca Interu - Dalbert.
Brazylijczyk był częścią jednej z najdłuższych letnich sag transferowych, której finałem był transfer do Interu. Zawodnik w wywiadzie poruszył głównie kulisy jego odejścia z Nicei, zaznaczył też, że przejście do Interu było jego dziecięcym marzeniem. Oto wypowiedź:
Wszystko stało się bardzo szybko, teraz żyję marzeniem, które miałem od dziecka. Gram dla bardzo ważnego klubu i nie zamierzam zwalniać. Chcę zostawić po sobie znak zarówno w historii Interu, jak i reprezentacji Brazylii.
Kiedy przybyłem pierwszy raz do Interu myślałem o mojej rodzinie, chciałem zabezpieczyć ich przyszłość. Później pomyślałem o sobie i o niezwykłym doświadczeniu jakim będzie dla mnie gra dla Interu. Także ważnym aspektem było to, że w Interze łatwiej będzie dostać mi się do reprezentacji. Kiedy pierwszy raz spotkałem się z dyrektorami w sprawie transferu powiedziałem im, że chcę grać dla Seleçao i wiem, że w Interze będę miał większą szansę, by otrzymać powołanie. Szkoda, że niektórzy nie rozumieli mojej decyzji.
Nie miałem wyboru, to był jedyny sposób, by wygrać. Nicea nie respektowała mojej woli, dodatkowo nie pokazywała mi, że nadal na mnie liczą. Prezydent Rivere jest wszechstronną osobą, zrozumiał mój punkt widzenia, ale chciał bronić interesów klubu i to dla mnie normalne. Co mnie rozczarowało to brak zainteresowania. Jeżeli kierownictwo nie chciało mnie sprzedawać to znaczy, że chcieli żebym został, w takim momencie powinni mnie bardziej doceniać, lub chociaż omówić poprawę mojego kontraktu. Nie zrozumcie mnie źle, nie chodziło tu o pieniądze, jednak biorąc pod uwagę to skąd pochodzę musiałem zabezpieczyć przyszłość mojej rodziny. To była konieczność, jednak oni powiedzieli: Dalbert wróci z wakacji, będzie z nami trenował i wszystko będzie dobrze.
Jednocześnie nie zaoferowali mi niczego i nie chcieli negocjować ze mną, co zmusiło mnie do opuszczenia Nicei. Zawodnicy byli po mojej stronie, na moim miejscu zachowali by się tak samo. Niektórzy się nie zgadzali, jednak nie miałem wyboru i musiałem to zrobić. Czasami czułem się winny, że to wszystko się tak potoczyło, jednak po wszystkim teraz moje sumienie jest czyste.
Fani? Byłem zdrajcą w ich oczach i gwizdano na mnie w meczu przeciwko Ajaxowi. To bolało. Chciałbym wrócić kiedyś do Nicei, jednak nie sądzę, by było to możliwe. Dałem wszystko dla tej koszulki i nie chcę widzieć gniewu w oczach fanów. Przed odejściem dostawałem wiele wiadomości w których grożono mi, mówili, że połamią mi nogi, inni z kolei mieli nadzieję zobaczyć mnie martwego. Grożono także mojej żonie za pośrednictwem social media. Czułem ich gniew i to bolało, mam nadzieję że to przeminie. Mam duży respekt do tego klubu i prawdziwych fanów.
Komentarze (6)