
Coraz mniej czasu pozostało do gwizdka rozpoczynającego mecz Manchester City - Inter, czyli finał Ligi Mistrzów UEFA. Spotkanie odbędzie się w sobotę o godzinie 21:00 (czasu włoskiego) na Stadionie Olimpijskim im. Atatürka w Stambule.
W przeddzień meczu, z obiektu, który będzie gościł finał, na konferencji prasowej z dziennikarzami spotkali się Matteo Darmian, Lautaro Martinez i Hakan Calhanoglu.
MATTEO DARMIAN
Grałeś dla United, być może najlepiej znasz City.
- Miałem okazję spotkać się z City kilka razy. Wszyscy znamy ich jakość, mają wielkie indywidualności. Będziemy musieli być zdeterminowani i ostrożni, aby sprawić im kłopoty.
Czy City jest faworytem?
- Postaramy się, tak jak zawsze to robiliśmy, aby zrealizować nasze pomysły, do których dołączymy serce i poświęcenie w meczu, w którym detale zrobią różnicę.
Czy odczuwasz ten mecz jak derby?
- Grałem dla United, to oczywiście będzie dla mnie wyjątkowe. Zrobimy wszystko dla siebie, dla klubu, dla pracowników i dla kibiców. Chcielibyśmy przywieźć do domu to bardzo ważne trofeum.
Nastroje w drużynie są pozytywne....
- Jest wiele emocji, które nosimy w sobie w tej chwili, jesteśmy w dobrym momencie z fizycznego i mentalnego punktu widzenia.
Jak przygotowaliście się do meczu?
- Będziemy musieli być dobrzy w dokonywaniu właściwych wyborów: będą chwile, kiedy powinniśmy bardziej się cofnąć i inne, kiedy będziemy musieli naciskać ich wyżej.
The Citizens są faworytami, myślisz, że możecie wygrać?
- Moja ambicja jest olbrzymia, celem jest zwycięstwo. Wiemy, jak silne jest City, ale zdajemy sobie sprawę, że my również jesteśmy silni i mamy cechy, które mogą sprawić im kłopoty.
Jak dumny jesteś z tego, że ta drużyna Interu stanowi ważny zasób dla reprezentacji Włoch?
- To miłe i ważne, oczywiście, że to powód do dumy. Ale jesteśmy świetną grupą ponad narodowościami, jesteśmy dobrzy razem.
LAUTARO MARTINEZ
Kilka miesięcy temu przeżywałeś przeddzień finału Mistrzostw Świata, dziś finał Ligi Mistrzów. Jak to przeżywasz?
- To dwa najważniejsze finały, w jakich może zagrać piłkarz. Zmienia się tylko koszulka, wrażenia są takie same: wyjątkowe. Dotarliśmy do końca dzięki pracy przez cały rok, pracy zespołowej. Jesteśmy na ostatnim etapie, musimy być gotowi, dla nas, dla drużyny, dla fanów, dla społeczeństwa.
Kilka miesięcy po finale mistrzostw świata, jakie jest podejście do tego meczu przeciwko drużynie, która kontroluje grę i na niewiele pozwala?
- Wiemy, że City to przeciwnik pełen indywidualności, ale jesteśmy gotowi, ponieważ bardzo dobrze przygotowaliśmy się do tego meczu. Mamy jeszcze dwie sesje treningowe, aby dopracować ostatnie szczegóły. Przełożymy na boisko wszystko, nad czym pracowaliśmy.
Zdobyłeś Puchar Świata, ożeniłeś się, teraz kolejny bardzo ważny moment...
- To bardzo ważny okres dla mnie i mojej rodziny, w ciągu ostatnich sześciu miesięcy zdobyłem Mistrzostwo Świata, wygraliśmy Superpuchar i Coppa Italia, teraz czas na finał Ligi Mistrzów. Jestem bardzo zadowolony, mam nadzieję, że zakończę to z dobrym skutkiem.
Czy rozwiązałeś już problem urazu z początku sezonu?
- Ta kontuzja jest już za mną, miałem bardzo intensywny sezon. Przed Mistrzostwami Świata miałem problem ze zdrowiem, który później rozwiązałem. Teraz, po Lidze Mistrzów, Scaloni dał mi możliwość odpoczynku.
Co to znaczy stanąć do tego finału jako mistrz świata? Czy jesteś jednym z liderów grupy?
- Ten mecz wiele znaczy nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich. Grupa była trudna, zmierzyliśmy się z Bayernem i Barceloną. Doszliśmy do finału dzięki świetnej pracy trenera i jego sztabu. Staram się uczyć każdego dnia, czuję ogromną odpowiedzialność. Wszyscy moi koledzy z drużyny będą gotowi na ten ważny mecz.
City ma obowiązek wygrać, Inter zamiast tego marzy o zwycięstwie. Czy tak jest?
- Nie wiem, czy tak jest, na pewno chcielibyśmy przywieźć trofeum do Mediolanu. To marzenie, wielkie marzenie. Wiemy, że będzie to trudne do osiągnięcia, ale ciężko pracowaliśmy, aby to osiągnąć. Brakuje nam tylko ostatniego kroku.
Co obiecujesz kibicom?
- Serce, chęć wygrywania, zdobywania trofeów. W ostatnich latach wygraliśmy kilka, teraz mamy okazję przywieźć do domu to najważniejsze. Zagramy w tym finale z wypiętymi piersiami i wysoko podniesionymi głowami.
W 2010 roku Milito zadecydował o finale...
- Wiem, co Milito zrobił w 2010 roku. Jestem dumny z bycia częścią tego klubu. Mam nadzieję, że zagram świetny mecz, pomogę moim kolegom z drużyny. Oczywiście byłoby miło zrobić to, co zrobił Diego.
HAKAN CALHANOGLU
Myślisz, że będziesz miał szanse na gola w finale?
- Dlaczego nie? Mamy taką nadzieję! Oczywiście damy z siebie wszystko. Wiesz lepiej ode mnie, jak silne jest City, ale my też mamy szanse na dobry wynik.
Będziesz piątym tureckim zawodnikiem, który zagra w finale Ligi Mistrzów, a grasz w Stambule. Jaką motywację ci to daje?
- Jestem szczęśliwy i dumny, że zagram w finale w moim kraju, jestem pewien, że moi ludzie będą mnie wspierać. Mam nadzieję, że uda mi się podnieść puchar i oczywiście strzelić gola. Nie będzie łatwo, wiemy, że są bardzo silni, ale z sercem do gry, które mamy, możemy to zrobić".
Czy wyjaśniłeś kolegom z drużyny specyfikę Stambułu?
- Stambuł to wspaniałe miasto, starałem się opowiedzieć o nim kolegom z drużyny. Nie miałem okazji porozmawiać z Gundoganem, to będzie wyjątkowy mecz dla nas obu.
Jakiego meczu się spodziewasz?
- City to bardzo ofensywna drużyna, ale muszę powiedzieć, że są również dobrzy w defensywie. W Lidze Mistrzów i ogólnie w tym sezonie często graliśmy bardzo dobrze, czasami dominując. Postaramy się zrobić wszystko, aby zagrać właśnie taki mecz.
Jest wielu fanów, którzy przyjechali z Mediolanu, aby wspierać Inter.
- Dla mnie gra w Stambule jest wyjątkowa, będę cieszył się tą chwilą. Damy z siebie wszystko, wiem, że mieszkańcy Turcji będą mnie wspierać, ponieważ żaden turecki piłkarz nigdy nie wygrał Ligi Mistrzów. To moje marzenie.
Jakie są twoje odczucia związane z pobytem w Stambule? Czy czujesz jakąś szczególną presję?
- Od zwycięstwa z Barceloną czuję wielką wiarę w siebie i w ten zespół. Chcę cieszyć się grą, dla mnie to wielka duma być tutaj. Postaramy się dobrze bawić. Dziś wieczorem myślałem tylko o jednym: podnieść ten puchar, marzyłem o tym od dziecka.
Komentarze (1)