
Koniec roku jest jak zawsze czasem podsumowań mijających dwunastu miesięcy. O takowe pokusił się Dejan Stanković, który w wywiadzie dla Inter Channel przyznał, że rok 2010 pozostanie dla niego niezapomnianym.
- Mijający rok na zawsze będzie tym niezapomnianym, zapisaliśmy się w historii Interu, ale także włoskie piłki w Europie i na świecie. Na zawsze zagościł w naszym umysłach i sercach. Niemożliwe jest wybranie jednego najpiękniejszego zwycięstwa, ponieważ każde zdobyte przez nas trofeum było doskonałe. Oczywiście Liga Mistrzów i Klubowe Mistrzostwo Świata było czymś wyjątkowym, gdyż Inter nie zdobywał ich przez wiele lat. Tak czy inaczej triumf w Abu Dhabi zakończył rok, w którym wiele wygraliśmy i ukoronował drogę, którą rozpoczęliśmy wiele lat temu. Przykro nam z powodu porażki w Superpucharze Europy, ale gdybym musiał poświęcić jakieś trofeum, to byłoby to właśnie to.
[hide]
- Czy nadal wierzę w scudetto? Na pewno nie mamy zamiaru się poddawać. Doszło do pewnych zmian, a one zawsze wywołują pozytywną reakcję. Drużyna jest wciąż taka sama, nadal odczuwamy wielką chęć wygrywania, jesteśmy bardzo doświadczeni i wiemy, jak mamy reagować na sytuacje, które oferuje nam piłka nożna. Rozmawialiśmy na ten temat z Leonardo podczas pierwszego spotkania: mamy dwa mecze zaległe, wygrywając je włączymy się do walki, a pozostałe drużyny ponownie zaczną odczuwać przed nami strach.
- Ciepłe przyjęcie kibiców na pierwszym treningu po świętach? Bardzo im za to dziękujemy, po każdym zwycięstwie byli coraz bliżej nas. Teraz, po zmianie trenera, natychmiast licznie stawili się w Appiano, aby nas wspierać. Nasi kibice mają w sobie ciepło i zwycięskiego ducha, nigdy nie miałem co do tego wątpliwości i nigdy nie będę ich miał.
- Czego sobie życzę w nowym roku? Niczego szczególnego, dużo zdrowia dla nas wszystkich związanych z Interem i naszych rodzin…być może dodam do tego scudetto po udanej pogoni… - zakończył Serb.
Komentarze (7)