
Eusebio Di Francesco, trener Frosinone, wziął udział w konferencji prasowej zorganizowanej dla dziennikarzy przed meczem jego zespołu z Interem. Oto jej tłumaczenie:
Trenerze, zmierzymy się z tak wielkim zespołem jak Inter. Co więcej powinno wymagać od siebie Frosinone, niż widzieliśmy to do tej pory?
- Wiem, że aby konkurować z Interem będziemy musieli przejść samych siebie. Inter jest jak najbardziej kompletną drużyną, trudną do pokonania, to efekt ciągłości pracy ich trenera. Mają do dyspozycji wiele atutów. Są trudni do pokonania pod każdym względem, ale najbardziej przerażające w Interze jest to, że mają tego świadomość, wiedzę co czyni ich trudnymi do pokonania. Jeśli do tej pory dawaliśmy z siebie 100%, to teraz, aby z nimi rywalizować będziemy musieli dać z siebie nie powiem, że dwa razy tyle, ale coś koło tego. Musimy podjeść do tego meczu z takim samym entuzjazmem, z jakim podchodzimy do każdego spotkania.
Taktycznie, czy zobaczymy Frosinone bardziej podobne do tego z meczu z Atalantą, czy tego z Torino? Czy ta fałszywa trójka z tyłu, która staje się czwórką to recepta na zatrzymanie Interu?
- Tego nie wiem, muszę się nad tym zastanowić. Nie chcę dawać przewagi i tak już silnej drużynie. To naturalne, że musimy być skoncentrowani na tym co robimy i wszystko w tym meczu może mieć znaczenie. Nawet jeśli chodzi o charakterystykę zawodników, których wystawię do gry, muszę to zrobić rozważnie. Nie możemy stracić naszej tożsamości i naszych zasad gry, entuzjazmu i chęci wyjścia na murawę. Taktyka? Nie mogę powiedzieć co przygotowałem na ten mecz.
Do takich meczów nie trzeba szczególnej motywacji piłkarzy. Nie odkryjemy tego, Inter jest jedną z najlepszych drużyn w Europie. Co trzeba zrobić, żeby zatrzymać Lautaro? Uśmiech i zabawa do tego nie wystarczą…
- Nie podzielam poglądu, że nie da się stawić czoła Interowi z uśmiechem i starając się dobrze bawić, czyli z tym co będzie nam towarzyszyło do końca sezonu. To normalne, że korekty taktyczne nie mogą dotyczyć tylko jednego zawodnika, nawet tego który jest najlepszy. Myślę, że również Calhanoglu jest trudny do powstrzymania. Potem jest też taki Thuram, który rozciąga formacje drużyn i który coś innego wniósł do ataku Interu. Musimy przyjechać z odpowiednim uśmiechem na ustach i z właściwą głową, nawet wiedząc, że mamy znacznie mniejszy potencjał.
A co jeśli niespodzianka wynika ze zdrowej lekkomyślności?
- Tak jak mówiłem, trzeba mieć zdrową lekkomyślność. Inter jest bardzo silną drużyną w wielu aspektach i wiemy o tym. Mówiłem o tym. To zespół, który dotarł do finału Ligi Mistrzów. Jeśli czytasz wywiady z nimi, to wiesz, że zdają sobie z tego sprawę. To znaczy, że wiedzą jacy są silni.
Komentarze (3)