
Do finału Ligi Mistrzów w którym Inter zmierzy się z Manchesterem City pozostało pięć dni. W ramach UEFA Media Open Day na przedmeczowej konferencji prasowej wypowiedzieli się Alessandro Bastoni oraz Federico Dimarco. Poniżej prezentujemy wywiad z Federico Dimarco.
Co to znaczy przeżyć ten finał Ligi Mistrzów?
- Gra w finale nie zdarza się codziennie, a gra w nim jako bohater jest czymś niesamowitym. Jako drużyna jesteśmy z siebie naprawdę dumni.
Jakie uczucia panują w szatni?
- Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że osiągnęliśmy ten cel, na który zapracowaliśmy na boisku. Wiemy, że mamy do czynienia z silną drużyną, ale dla nas ten finał jest marzeniem, dla nich obsesją.
W Torino odpoczywałeś przed tym meczem? Czy to spełnienie marzeń z dzieciństwa?
- Jeśli chodzi o mecz w Turynie to wybór podjęty jako środek ostrożności. Jeśli chodzi o finał to myślę, że zagranie w takim meczu jest marzeniem każdego dziecka.
Jak myślisz, co będziesz w stanie zdziałać w ataku w tym meczu?
- Będziemy musieli zagrać jako Inter, to nie tylko atak decyduje o meczu, ale cały zespół. Jesteśmy silną grupą i pokazaliśmy to przez cały mecz.
Jak można wygrać z niemal perfekcyjną drużyną, jaką jest City?
- Oni są bardzo silną drużyną, wiemy o tym. Inter musi zagrać drużynowo i wykorzystać swoją dumę i siłę. Jeśli zagramy jak Inter to możemy być bardzo zadowoleni.
Gdzie drużyna taka jak City może być zaatakowana?
- Do tej pory myśleliśmy o sezonie ligowym, teraz skupiamy się na City i pomyślimy, jak im zajść za skórę.
Czy masz świadomość, że to najtrudniejszy wysiłek? Co trzeba zrobić, aby wrócić bez żalu?
- Jeśli zagramy jak Inter możemy osiągnąć świetne wyniki jak w ostatnich latach.
Czy to obsesja wygrywa z marzeniami czy marzenia z obsesją?
- Zwycięstwo jest marzeniem każdego, myślę, że dla City również. Pojedziemy tam i zagramy naszymi kartami.
Jaką ocenę wystawisz swojej karierze? Czy masz jakąś wiadomość dla fanów?
- Głosy przyznawane są na końcu podróży. Fanów mogę zapewnić, że pojedziemy tam i damy z siebie wszystko, będziemy pluć krwią i dawać z siebie wszystko do ostatniej sekundy tego wyzwania.
Doświadczyłeś tripletty jako fan, czy teraz podobny duch panuje w drużynie?
- To były dwie różne ściężki. Inter był silną drużyną, podobnie jak my. Mieli wielu doświadczonych graczy, my jesteśmy młodą grupą, świetną drużyną, która żyje tym marzeniem, które mam nadzieję zakończy się dobrym wynikiem 10 czerwca.
Kiedy zmieniło się wasze postrzeganie?
- Przejście przez trudną grupę z Bayernem i Barceloną nie jest dla każdego, to normalne, że prognozy się zmieniają, spotkaliśmy się z silnymi drużynami, ale pokazaliśmy na boisku, że zasłużyliśmy na ten finał i zagramy na równych warunkach.
Czy maj jakieś wspomnienie z Ligi Mistrzów 2010?
- Oglądam ten mecz od 13 lat, najlepsze wspomnienia to drugi gol Milito oraz kiedy Zanetti podniósł puchar.
W dzisiejszych czasach wracasz myślami do czasów, kiedy byłeś dzieckiem, do emocji związanych z Twoją karierą?
- Kiedy zaczynasz grać jako dziecko w tej drużynie to masz nadzieję, że będziesz grał o trofea i mecze takie jak ten. Jestem szczęśliwy, ponieważ oznacza to, że dzięki mojej ciężkiej pracy zasłużyłem na to.
Jak spędzacie noc przed meczami?
- Śpię dobrze, dobrze się bawimy, a następnego dnia wychodzimy na boisko i dajemy z siebie wszystko.
Komentarze (3)