Walter Samuel, Il Muro, niezniszczalny Argentyńczyk. Nazywany przez przeciwników i przyjaciół "najtwardszym zawodnikiem", ponad 50-krotny reprezentant Argentyny. Sezon 2013/14, po 9 latach gry dla Interu Mediolan zakończył swoją przygodę z drużyną Nerazzurrich. Nie sposób nie oddać hołdu tak wielkiemu zawodnikowi najmniejszym chociażby felietonem, ponieważ nie jestem wybitnym "felietonistą", ciężko mnie nawet tak określić. Ale przechodząc do tematu...
...Samuel swoją przygodę z profesjonalną piłką rozpoczął w 1996 roku, kiedy to rozpoczął występy w drużynie Newell's Old Boys, a już po sezonie trafił do najbardziej znanego Argentyńskiego klubu - Boca Juniors. Za 40. miliardów lirów (ok. 20. milionów euro) trafił do zespołu AS Romy, a także uzyskał przydomek Il Muro. Sława najlepszego obrońcy w lidze włoskiej szybko przyciągnęła uwagę Realu Madryt.
W 2004 roku za 25. milionów euro przeniósł się do klubu ze stolicy Hiszpanii. Niestety w Realu nie udało mu się zostać liderem obrony, a już w sierpniu 2005 roku trafił z powrotem do Serie A, tym razem do Interu. Podpisał czteroletni kontrakt za 16. milionów euro. I to właśnie tutaj, w czarno-niebieskiej części Mediolanu osiągnął największe sukcesy.
Il Muro w Argentynie
Kiedy jego występy w Newell's Old Boys Rosario zaczęły cechować się niesamowitą siłą, pewnością siebie i poświęceniem dla dobra drużyny już po jednym sezonie zauważony został przez działaczy Boca Juniors i natychmiastowo ściągnięty do klubu ze stolicy Argentyny. W lidze argentyńskiej stał się zawodnikiem nie do przejścia, który pod okiem Carlosa Binachiego bardzo dojrzał jako człowiek, chociaż miał wtedy tylko 18 lat. Swoimi występami skupiał na sobie uwagę wielkich klubów europejskich, ale nie pozwolił, aby woda sodowa uderzyła mu do głowy. Dzięki swoim cechom charakteru z występu na występ stawał się coraz lepszy i walnie przyczynił się do triumfu swojego klubu na arenie narodowej. Zanim zdecydował się na opuszczenie Ameryki Południowej dołożył do swojej kolekcji pucharów Copa Libertadores z 2000 roku. Przez cały turniej Boca Juniors straciła tylko 16. bramek, a to za sprawą świetnego duetu Argentyńczyk - Kolumbijczyk, Walter Samuel - Jorge Bermudez. Kolumbijczyk również trafił do Europy, lecz nie poradził sobie tak dobrze jak Il Muro. Zaliczył tylko krótkie epizody w Benfice i Olympiacosie, a następnie wrócił dograć karierę w klubach kolumbijskich.
Pierwszy kontakt z Włochami
Ogromny sukces zaowocował wspomnianym we wstępie transferem do AS Romy, drużyny budowanej od zera przez Fabio Capello. Drużyna miała za zadanie powalczyć o wyczekiwane od lat Scudetto. Razem z Wallym do Rzymu trafił także Gabriel Batistuta, idol Mauro Icardiego, a także legendarny zawodnik Fiołków z Florencji. Od swoich pierwszych spotkań fani i eksperci nie mogli wyjść z podziwu, w jaki wprawił ich Argentyńczyk. Nikt nie grał tak zdecydowanie, twardo i rewelacyjnie w pojedynkach 1 na 1, jak Walter Samuel. Sam Fabio Capello wychwalał gracza, który bardzo szybko zaaklimatyzował się na Półwyspie Apenińskim. Już w roku 2001 Roma osiągnęła zamierzony cel - po osiemnastu "suchych" latach Giallorossi sięgnęli po tytuł Mistrza Włoch, a przy triumfie nie brakowało pochwał dla wielkiego defensora. Swoimi występami z roku na rok zwiększał swoją wartość, aż w końcu znalazł się na celowniku Florentino Pereza, prezesa Realu Madryt. Takiego transferu nie można odmówić i nie zrobił tego także Il Muro.
Galaktyczny Walter
Ronaldo, Figo, Zidane, Raul, Beckham. A wśród nich Walter Samuel, 26-letni obrońca. Florentino Perez upatrywał w transferze Argentyńczyka idealnego połączenia potężnego ataku z niepokonaną defensywą. Samuel miał być zaporą nie do przejścia tuż przed bramką Ikera Casillasa. Niestety, różnica pomiędzy La Ligą i Serie A była ogromna i nie wróżyła Wally'emu dobrej przyszłości w barwach Realu. Szybko okazało się, że Walter nie może liczyć na wsparcie kolegów z drugiej linii, jak ma to miejsce we Włoszech. Po kilku istotnych błędach Samuela Barcelona odskoczyła Realowi w lidze, a Juventus pokonał Galaktycznych w 1/8 Ligi Mistrzów. Było oczywiste, że przygoda Argentyńczyka z Hiszpania nie potrwa długo.
Wielki czas w Interze
Z Hiszpanii do Włoch Waltera Samuela sprowadził Roberto Mancini, ówczesny szkoleniowiec Interu Mediolan. Mimo, że Inter posiadał silną defensywę złożoną z duetu Cordoba - Materazzi, to działacze Nerazzurrich szukali alternatywy w przypadku kontuzji kogoś z wspomnianej dwójki. Swój debiut zanotował w pojedynku z Juventusem o Superpuchar Włoch w 2005 roku. Wkrótce na stałe zagościł w wyjściowej jedenastce i przechodził z Interem przez jeden z najpiękniejszych okresów ówczesnej historii klubu. Udało mu się zdobyć z klubem pięć Scudetto z rzędu (2006 - 2010), cztery razy Superpuchar Włoch (2005, 2006, 2008, 2010), wyczekiwaną Ligę Mistrzów (2010), a także Klubowe Mistrzostwo Świata (2010). Niestety nie mógł wystąpić w finale KMŚ ze względu na kontuzję, ale wagę jego osoby dla drużyny pokazuje najlepiej to zdjęcie:
Sezon 2009/2010, legendarny sezon Interu Mediolan od czasów rozpoczęcia prezydentury Massimo Morattiego swoje sukcesy w znacznej mierze opierał na sile defensywy, którą stanowił duet Walter Samuel - Lucio. Byli postrachem każdego napastnika nie tylko ze względu na swój wygląd fizyczny, ale także bezpardonową grę. Nie bali się kartek, nie bali się niebezpiecznych wejść. Nie straszna im była gra przeciwko Drogbie, Ibrahimoviciowi, Henry'emu, Del Piero, Tottiemu, Ronaldo, czy Messiemu.
W przerwie meczu o finał Ligi Mistrzów Walter Samuel zapowiedział, że odda wszystko za to, żeby doprowadzić Inter do końcowego triumfu. Jak powiedział, tak zrobił, a Jose Mourinho przypominał później jeszcze jego słowa.
Teraz, jego przygoda z Interem dobiega końca. Więcej nie zobaczymy go w czarno-niebieskiej koszulce, stracimy nasz derbowy talizman. Gdziekolwiek nie poprowadzi go ścieżka kariery, niech mu się dobrze wiedzie. Dużo mówi się o powrocie do Argentyny (Newell Old Boys lub Boca Juniors, chociaż Milito namawia go na wspólną grę w Racingu), a także jakiś kolejny epizod we włoskiej lidze. Sam Il Muro zapewnia, że zagra tylko jeszcze jeden sezon. W czasach, kiedy piłką nożną rządzą zniewieściali zawodnicy rzędu Neymara, Samuel do końca udowadniał, że piłka nożna to sport dla prawdziwych mężczyzn. Niezłomny defensor, jeden z najlepszych obrońców obecnych czasów.
Grande Grazie Il Muro, za wszystko co zrobiłeś dla Interu. Za poświęcenie dla drużyny, za wspaniałe akcje defensywne, a także piękne bramki zdobyte nie tylko głową. Powodzenia w dalszej karierze.
PS. Ktoś pozna skąd wziął się tytuł?;)
Komentarze (11)
dzieki Wally,jestes swietny
z filmiku ta pierwsza bramka, chyba ze Siena,mistrzostwo,mjak rasowy napadzior, chociaz sam Walter najlepiej wspomina ta derbowa z Milanem - tak mi sie wydaje,ze w ktoryms wywiadzie mowil
On z Lucio dla mnie najlepsza para defensorów jaką mieliśmy w ostatnich latach
Owszem.