
Xian Emmers, gracz młodzieżówki Interu, który obecnie gra dla holenderskiego Almere City, udzielił wywiadu dla FCInterNews.it w którym mówi na temat swojej kariery. Almere City gra obecnie w drugiej lidze holenderskiej.
- Przeniosłem się do Mediolanu w wieku 15 lat. To było wspaniałe. Jeśli stara się o Ciebie taki zespół to nie zastanawiasz się dwa razy, po prostu się decydujesz. To spełnienie marzeń. Nigdy nie byłem we Włoszech wcześniej, ale pokochałem ten kraj, ponieważ możesz tam dobrze zjeść. Pierwsze kilka miesięcy było totalnym zachwytem, potem się do tego przyzwyczajasz.
- To prawda, osiągnęliśmy świetne wyniki jako Primavera. Wygraliśmy Ligę, Superpuchar oraz Puchar Viareggio.
- Najbardziej zaimponował mi Zaniolo. Miał niesamowitą siłę, ale nie zapominajmy także o Pinamontim czy Vanheusdenie. Byliśmy dobrą drużyną, zgraną. Każdy z nas pracował dla drużyny, to była nasza siła. Wiadomo, że liczyły się także indywidualni piłkarze. To była zwycięska mieszanka.
O możliwości występów w pierwszym składzie pod wodzą Spalettiego:
- Przyznam szczerze, że mentalnie nie czułem się na to gotowy. Aby grać dla takiej drużyny jak Inter musisz stąpać twardo po ziemi. Teraz, dzięki doświadczeniu z zeszłego roku, nauczyłem się i tego, zobaczymy dokąd zaprowadzi mnie ścieżka. Spaletti powiedział mi kiedyś, że zawsze dobrze pracuję i wiem, jak grać w piłkę. Powiedział, że jeśli nadal będę tak pracował to daleko zajdę. Pracuję tak po dzień dzisiejszy. Jestem w 100% skupiony na Almere City i mam chęć ciągłej poprawy.
- Gra razem z Vanheusdenem w Interze? Nigdy nie wiadomo. Zobaczymy. Pracuję, daję z siebie 100% i czekam na efekty. To jasne, że każdy marzy o założeniu koszulki Interu. Ślę mocne życzenia szybkiego powrotu do zdrowia dla Zinho, jest silnym zawodnikiem, zawsze to pokazywał i wkrótce wróci jeszcze silniejszy.
- Najbardziej w drużynie imponuje mi Lautaro. Wspomnę także Nainggolana, który jako mój rodak wziął mnie pod swoje skrzydła i dał mi wiele rad. Wiem, że jest na wylocie z projektu, ale pozostaje silny i wie, co robi.
Komentarze (5)