
Sir Alex Ferguson zagiął tego lata parol na dwóch zawodników Interu Mediolan. O ile transfer Wesleya Sneijdera do Manchesteru United jest praktycznie niemożliwy, o tyle przeprowadzka na Old Trafford Mario Balotellego wydaje się coraz bardziej realna.
- Zrobię z Mario Balotellego nowego Cristiano Ronaldo – powiedział w rozmowie ze swoim byłym asystentem - Carlosem Queirozem - szkocki menadżer. Coraz więcej wskazuje na to, że młody Włoch rzeczywiście przeniesie się to Manchesteru, nie jest jednak pewne, jaki klub będzie reprezentował, ponieważ plany Fergusona może pokrzyżować Roberto Mancini. Według ostatnich doniesień The Citizens zaoferowali Massimo Morattiemu 35 mln euro za Super Mario.
Co ciekawe Mancio najpierw zaproponował wymianę Balotelli – Tevez jednak Nerazzurri musieli odrzucić taką transakcję z dwóch powodów: po pierwsze nie mają już w składzie miejsca dla gracza spoza Unii Europejskiej, a Argentyńczyk nie posiada paszportu żadnego z krajów wspólnoty. Poza tym prezydenta Interu interesuje tylko i wyłącznie gotówka.
W tej sytuacji, chcąc wygrać wyścig o krnąbrnego napastnika, Ferguson będzie musiał podbić stawkę i wyłożyć na stół około 38 – 40 mln euro. Eksperci nie wykluczają, że przy takiej ofercie do transakcji może być włączony Federico Macheda. Młody napastnik już w ubiegłym roku znajdował się w kręgu zainteresowań Marco Branci, wobec czego Mistrzowie Europy być może zdecydowaliby się zaakceptować taką propozycję.
Komentarze (29)
@Seba. - nie każdy musi kochać klub, w którym gra, tak jak robi to Javier. Dla piłkarzy to jest praca, a kluby są ich źródłem utrzymania. I ja szanuję takie zachowanie. Adebayor mówi otwarcie, że gra dla kasy i jakoś nie zniechęca to działaczy klubów, czy kibiców, którzy go szanują. Dlatego jeśli chodzi o miłość Mario do Interu - może jej nie być, nie interesuje mnie to - ważne, żeby grał. Przecież duża część (jak nie większość) społeczeństwa narzeka na swoje miejsce pracy i zawsze ma jakieś "ale". Nie tłumaczę sobie tego, że piłka nożna to coś więcej, że to powinno być całe ich życie, a klub w którym grają muszą darzyć nadludzką miłością. Wystarczy, żeby robili to, za co im się płaci. Mario jest napastnikiem, zarabia strzelaniem bramek i to ma robić. Nie wtedy, kiedy mu się zachce, tylko wtedy, kiedy się od niego tego wymaga.