
Prezentujemy Wam felieton, którego autorem jest Gianluca Scudieri, dotyczący nowego nabytku Nerazzurri, Garego Medela.
Gary Medel - szóste wzmocnienie podczas tego okienka transferowego. Pierwszy raz od wielu lat działacze Interu stanęli na wysokości zadania i dokonali najważniejszych transferów na 3 tygodnie przed startem nowego sezonu. W dalszym ciągu Nerazzurri potrzebują roszad personalnych, jednak ważne jest, że już teraz Walter Mazzarri ma do swojej dyspozycji niemal kompletną kadrę, razem z Medelem, który w poniedziałek ma stawić się na swoim pierwszym treningu.
Ile razy oglądając mecz Interu odnosiło się wrażenie, że któryś z zawodników drużyny przeciwnej "był wszędzie" na boisku (zwłaszcza dotyczyło to Gattuso i Nedveda)? Od dziś, na podstawie tego co wymyślił Mazzarri ze swoim sztabem, ta myśl ma dręczyć nie tylko kibiców rywali, ale również ich trenerów. We współczesnej historii zespołu brak jest piłkarza o takiej charakterystyce. Nawet w sezonie zakończonym potrójną koroną nie sposób było znaleźć gracza, który ganiałby po boisku w te i we w tę przez okrągłe 90 minut. Przybycie Chilijczyka ma zapełnić lukę, która towarzyszy La Beneamacie od wielu lat. To także ostatni fragment układanki toskańskiej trenera, który był mu niezbędny do wdrożenia swojej filozofii.
Bądźmy szczerzy, Medel nie będzie zapamiętany jako zawodnik potrafiący dograć otwierające podanie na milimetr, czy zakładający notorycznie siatki rywalom - od tego są inni. On ma za zadanie być koszmarem atakujących drużyny przeciwnej. Gonić za piłką od jednego do drugiego, niczym pitbull, zmuszając wreszcie któregoś do błędu. Krótko mówiąc, jest gościem od czarnej roboty - takiej, która pozwala innym maestri robić co do nich należy. Nie deprecjonując sprawności fizycznej czy umiejętności technicznych Garego, to fascynujące, że piłka nożna nie należy tylko do piłkarzy robiących efektowne rajdy, czy potrafiących zdobywać piękne bramki. Futbol jest dla wszystkich i każdy gracz może odgrywać równie ważną rolę w grze drużyny. Medel będzie pierwszym zawodnikiem Interu, który doskoczy do rywala i który będzie walczył o każdy centymetr trawy, bez słowa sprzeciwu. W skrócie, możemy określić go bohaterem klasy robotniczej*, czyli wszystkich tych, którzy wykonują ciężką pracę, a którym daleko do Maradony.
Rozgrywki Seria A zaczynają się dopiero za trzy tygodnie, dlatego należy unikać jakichkolwiek przewidywań, mówiących o Medelu jako o tajnej broni Nerazzurri, która może ich wynieść na wyższy poziom. To byłoby błędem. Jedno jest jednak pewne: Gary wnosi do Inter coś, co jest potrzebne w każdej drużynie. Obietnicę walki dla zespołu pełnym sercem, bez względu na wszystko. Vamos Gary, jesteś bohaterem klasy robotniczej!
*bohater klasy robotniczej: autor używa sformułowania "Working Class Hero", dlatego postanowiłem to przetłumaczyć dość dosłownie, żeby oddać sens wypowiedzi.
Komentarze (14)
musi zastapic cuchu , ktory mial dobre mecze,ale mial takie ze stal i machal rekami