
Pomocnik Barcelony, Gavi, wciąż nie kryje frustracji po dramatycznej porażce 6:7 z Interem w półfinale Ligi Mistrzów.
Barcelona ostro skrytykowała sędziego Szymona Marciniaka po tym, jak odpadła z rozgrywek. Po meczu swoje niezadowolenie wyrazili nie tylko zawodnicy, ale też trener Hansi Flick i prezydent klubu Joan Laporta. Gavi dołączył do chóru głosów, twierdząc, że decyzje arbitrów nie były przypadkowe.
- To naprawdę trudne, zwłaszcza wiedząc, jak blisko byliśmy. Nie chcieli, żebyśmy dotarli do finału, bo bali się naszego sezonu — napisał pomocnik na swoim Instagramie - Nie ma znaczenia, ile lat nie wygraliśmy Ligi Mistrzów. Nawet jeśli wiem, że to trudne, chciałbym, żebyśmy zdobywali ją co roku. Jestem pewien, że jeśli będziemy trzymać się razem, w końcu to nadejdzie. Bez względu na to, jak bardzo jesteśmy teraz sfrustrowani, wciąż możemy zakończyć ten sezon z trzema trofeami — a nikt nie spodziewał się tego przed jego rozpoczęciem.
Trener Flick oraz Pedri również zarzucali arbitrowi, że „każda decyzja 50 na 50 była na korzyść Interu”. Dodatkowo podkreślali, że Henrikh Mkhitaryan powinien był zobaczyć drugą żółtą kartkę za faul na Lamine Yamalu w drugiej połowie.
Komentarze (21)
Stan umysłu nie klub
*ipy jesteście i tyle, wynosicie to w DNA z La Masii razem z tiki taką
Gdyby sędziowie tak bardzo byli przeciw Barcelonie to puściłby akcję Barelli pod koniec pierwszej połowy dogrywki.
I oczywiście przyjrzałby się sytuacji gdy Iñagi Martinez opluł piłkarza Interu. Chyba Acerbiego.