Jak po każdym spotkaniu Interu La Gazzetta dello Sport przyjrzała się pracy arbitra głównego meczu, w którym brali udział Nerazzurri. Tym razem oceniona została praca sędziego Massimiliano Irratiego, który prowadził wczorajsze starcie z Lazio.
W spotkaniu tym nie brakowało emocji oraz pracy dla arbitra głównego. Zdaniem mediolańskich dziennikarzy rzuty karne przyznane Interowi i Lazio były słuszne. Jedynym błędem Irattiego było pokazanie żółtej kartki Alessandro Bastoniemu za zagranie ręką we własnym polu karnym, po której Biancocelesti mogli egzekwować jedenastkę.
Najbardziej kontrowersyjnym momentem meczu była akcja, po której Lazio zdobyło bramkę na 2-1 po golu Felipe Andersona. Zdaniem LGDS sędzia nie mógł przerwać gry, ponieważ Federico Dimarco nie doznał urazu głowy, ani jego kontuzja na pierwszy rzut oka nie wydawała się poważna. Piłkarz nie potrzebował pilnej pomocy medycznej, więc nie było argumentów do przerwania gry. Bramka Brazylijczyka słusznie została zaliczona.
Na koniec mediolańscy dziennikarze piszą, że sędzia po końcowym gwizdku słusznie pokazał czerwoną kartkę graczowi gospodarzy, Luizowi Felipe, za skok na plecy Joaquina Correi. Zachowanie Brazylijczyka było z rodzaju tych niesportowych, dlatego został czerwień była zasłużona.
Komentarze (6)
Pozdr.
Dokładnie żółta nie potrzebna , Bastoni był lekko odwrócony
Żółta dla Gagliardinego też nie potrzebna, kilka razy gracze Lazio sugerowali, że naszym należy się kartka, że w końcu sędzia dał pierwszemu lepszemu, aby gracze Lazio się przymkneli...tak to wygladało