Gdy Milan Skriniar przenosił się z Sampdorii do Interu dla wielu kibiców Calcio był postacią anonimową. W Mediolanie stał się topowym obrońcą nie tylko ligi, ale także Europy co potwierdza zainteresowanie jego osobą ze strony wielu znakomitych europejskich drużyn. Teraz Słowak bez wątpienia przeżywa swój najtrudniejszy moment w karierze.
Według La Gazzetty dello Sport, na obecną sytuację duży wpływ miało to co działo się w letnim mercato. Słowacki obrońca czekał na wynik negocjacji pomiędzy Interem a PSG w sprawie swojego transferu. Ostatecznie obie strony nie dogadały się co oznaczało, że Słowak dalej będzie przywdziewał czarno-niebieski trykot. Piłkarzowi koło nosa przeszło dodatkowe kilka milionów euro, które mogły wylądować na jego koncie.
Dziennikarze przypominają też, że Skriniar jest jeszcze przez rok związany kontraktem z Interem, co bez wątpienia wpływa na jego koncentrację. Trudno jest skupić się na piłce, gdy nie jest się pewnym swojej przyszłości.
Ostatnią rzeczą, która ma wpływ na defensora jest ciągłe zmienianie mu pozycji przez Simone Iznaghiego. Postawa jego kolegów z defensywy również pozostawia wiele do życzenia i odziera zawodnika z pewności siebie. Nie ma jednak wątpliwości, że Skriniar podniesie się po meczu z Udinese i jego nazwisko znów będą przeklinać napastnicy z ligi włoskiej.
Komentarze (7)
szukanie na siłe, za 5 lat, popełni bład - pewnie myślał o tym jak mu Psg 9 baniek dawało
jak ma się za plecami ręcznik, a obok dwóch graczy pod formą to nic dziwnego, że obniżył loty
i tak gra najpewniej z trójki