
Powrót niemożliwy? Absolutnie nie. Tym bardziej, jeśli przyjrzeć się ostatnim spotkaniom. Bayern Monachium ma zamiar wygrać na Stadio Giuseppe Meazza i odrobić straty poniesione w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów z Interem.
Tuttosport przypomina starcia w Mediolanie z przeszłości między tymi dwiema drużynami:
„7 grudnia 1988r., rewanż 1/8 finału Pucharu UEFA, Inter - Bayern 1:3 (Nerazzurri odpadli). 27 września 2006r., faza grupowa Ligi Mistrzów, Inter - Bayern 0:2 (z golami strzelonymi w ostatnich dziesięciu minutach). 23 lutego 2011r., pierwszy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów, Inter-Bayern 0-1 (gol Gomeza w 90. minucie), a drużyna Leonardo dobrze sobie radziła, odwracając losy meczu rewanżowego, wygrywając 3:2 dzięki zwycięskiemu golowi Pandeva w 88. minucie, docierając tym samym do ćwierćfinału. 7 września 2022r., Inter - Bayern 0:2, pierwszy mecz fazy grupowej Ligi Mistrzów, w którym Nerazzurri dotrą do finału w Stambule".
"Cztery poprzednie spotkania na Stadio Giuseppe Meazza w europejskich rozgrywkach przeciwko Bayernowi Monachium, cztery porażki. Widząc to, kibice Nerazzurrich mogą czuć niepokój na myśl o środowym meczu, kiedy to Niemcy przyjadą do Mediolanu, aby zrewanżować się za porażkę 2:1 na Allianz Arena w ubiegłym tygodniu. Aby pozbyć się klątwy Meazza - Bayern, będziemy potrzebować najlepszego Simone Inzaghiego i twierdzy, jaką trener Piacenzy zdołał zbudować na swoim stadionie".
Komentarze (2)