Inter po pełnym dramaturgii i emocji spotkaniu pokonał Empoli 2-1. Tym samym Nerazzurri rzutem na taśmę zapewnili sobie awans do kolejnej edycji Ligi Mistrzów.
Zawodnicy Luciano Spallettiego od samego początku z animuszem ruszyli na rywala. Szybko rozgrywane akcje oraz błyskawiczny odbiór po wysoko założonym pressingu sprawiły, że Inter co rusz dochodził do korzystnych sytuacji bramkowych. W 10. minucie groźne uderzenie zza pola karnego oddał Ivan Perisic, ale kapitalnie w bok piłkę odbił Drągowski. W kolejnych minutach polskiego bramkarza nękali jeszcze swoimi próbami Icardi i Brozovic, a dużo wiatru na prawym skrzydle robił Matteo Politano. Najbliżej gola gospodarze byli po próbie Stefana de Vrija. Holender po rzucie rożnym praktycznie idealnie uderzył futbolówkę głową, ale 21-letni Polak popisał się błyskawicznym refleksem i w sobie tylko wiadomy sposób odbił strzał. Empoli najlepszą okazję na bramkę w pierwszej części gry stworzyło sobie w 31. minucie, ale wychodzącego sam na sam Caputo zatrzymał czujny Samir Handanovic.
Nerazzurri drugą połowę rozpoczęli w zmienionym ustawieniu. W miejsce Asamoaha pojawił się Keita Balde, co oznaczało przejście na formację 3-4-3. Wejście Senegalczyka okazało się strzałem w dziesiątkę. Już po kilku minutach 23-latek dobrze znalazł się z piłką przed polem karnym i mocnym strzałem zmusił Drągowskiego do kapitulacji. Dziesięć minut później Inter mógł przypieczętować awans, ale Icardi fatalnie spudłował z rzutu karnego. Zemściło się to w 76. minucie. Wprowadzony Salih Ucan dograł mocną piłkę w pole karne, a zupełnie niepilnowany Traore wpakował ją do siatki. W tym momencie mediolański klub ponownie był poza strefą Champions League. Bardzo szybko jednak do niej powrócił za sprawą Radji Nainggolana. Belg ze stoickim spokojem dobił odbity od słupka strzał Vecino i wyprowadził Nerazzurrich na ponowne prowadzenie. To, co wydarzyło się w ostatnich minutach spotkania, to prawdziwy dreszczowiec. Walczące cały czas o utrzymanie Empoli rzuciło się do ataku. Po akcji rozegranej z prawej strony, gospodarzy uratował Danilo D'Ambrosio. Kiedy wydawało się, że piłka wpadnie do bramki Handanovicia, włoski obrońca wślizgiem wybił futbolówkę na poprzeczkę. Chwilę później szybką kontrę zmarnował w Keita, a następnie kolejnym bohaterem Interu został słoweński bramkarz, który zatrzymał akcję Caputo. W ostatniej minucie, do rozgrywanego przez zespół z Toskanii rzutu rożnego poszedł Drągowski. Piłkę po słabym dośrodkowaniu przejął Brozovic, który pomknął na pustą bramkę i z połowy wstrzelił ją do siatki. Gol nie został jednak uznany, bowiem w idiotyczny sposób zachował się Keita Balde. Senegalski napastnik pociągnął za koszulkę niezagrażającego akcji polskiego bramkarza i sędzia słusznie odgwizdał faul, wyrzucając przy tym zawodnika Interu z boiska. W końcowych sekundach goście nie wykorzystali swojej ostatniej szansy i po ostatnim gwizdku pana Luki Bantiego świętować mogli Nerazzurri. To był naprawdę szalony mecz.
Inter 2-1 Empoli
Bramki: 51’ Keita, 81' Nainggolan - 76' Traore
INTER: 1 Handanovic; 33 D'Ambrosio, 6 de Vrij, 37 Skriniar, 18 Asamoah (46’ 11 Keita); 8 Vecino, 77 Brozovic; 16 Politano, 14 Nainggolan, 44 Perisic (74’ 29 Dalbert); 9 Icardi (71’ 10 Lautaro Martinez)
Ławka rezerwowych: 27 Padelli, 5 Gagliardini, 13 Ranocchia, 15 Joao Mario, 20 Borja Valero, 21 Cedric Soares, 23 Miranda, 87 Candreva
Trener: Luciano Spalletti
EMPOLI: 69 Dragowski; 22 Maietta (71’ 48 Uçan), 26 Silvestre, 39 Dell'Orco; 2 Di Lorenzo, 8 Traore, 10 Bennacer, 18 Acquah (71’ 4 Brighi), 6 Pajac; 11 Caputo, 17 Farias
Ławka rezerwowych: 1 Provedel, 21 Perucchini, 5 Veseli, 7 Mchedlidze, 23 Pasqual, 28 Capezzi, 32 Rasmussen, 37 Oberlin, 43 Nikolaou
Trener: Aurelio Andreazzoli
Komentarze (81)
Mecz dramatyczny, aż mi trochę szkoda Empoli, bo w końcówce to oni grali jak silniejsza drużyna, której bardziej zależy.
Handanovic jest geniuszem.
Jadę na pogotowie.
Icardi podciął gałąź na której stał Inter, lecz Handa w ostatniej chwili ją podtrzymał. Opaska słusznie zmieniła właścicieli.
Gdyby udało mu się strzelić wszyscy tutaj pisaliby, że jest świetny i powinien zostać... Drągowski go wyczuł (swoją drogą ma potencjał, ostatnie mecze naprawdę dobry poziom) i tyle. Nie ma co rozdzierać szat, a Icardiego trzeba pożegnać z innych względów.
P.S. Dalbert to nawet do b klasy by się nie nadał
Dobrze, że się udało.
Potrzeba głębokich zmian kadrowych, znowu trzeba budować skład od zera.
Cud że tak się to skończyło.
tylko 3 punkty się liczą, 60 mln w obiegu