
Inter pokonał na własnym stadionie Genoę 1:0. Bramkę na wagę 3 punktów zdobył w końcówce meczu Danilo D'Ambrosio.
Nerazzurri zaczęli mecz bardzo dobrze, tak jakby jak najszybciej chcieli otworzyć wynik spotkania i zapewnić sobie zwycięstwo jeszcze przed przerwą. Dowodem była sytuacja już w drugiej minucie spotkania kiedy Perisić świetnie uderzył piłkę z volleya stojąc bokiem do bramki na 12. metrze pola karnego. W tej sytuacji dośrodkowywał Candreva, który również dobrze pokazał się na początku spotkania.
Po około 10 minutach dobrej gry Inter wyraźnie przygasł, a komentatorzy zaczęli mówić o usypianiu kibiców na stadionie i przed telewizorami. W maraźmie z dobrej strony pokazywał się raz po raz Dalbert, który niejednokrotnie zastępował Candrevę przy wykonywaniu rzutów rożnych. W szeregach Genoi kilka razy szarpnęli Taarabt i Laxalt. Od bramki tego pierwszego uchronił Inter tylko Handanović, który świetnie wybronił strzał zza pola karnego. Mało widoczny Icardi przez pierwsze 45 minut meczu najlepiej zachował się... we własnym polu karnym, kiedy wybił piłkę z pod nóg gracza Genoi po imponującym powrocie na własną połowę. Inter mógł strzelić bramkę do szatni ale Brozović uderzył w słupek. Chorwat wydaje się być mało zgrany ze skrzydłowymi Candrevą i Perisiciem.
Na otwarcie drugiej połowy mocne uderzenie mógł zaliczyć Laxalt. Urugwajczyk, który nie dostał prawdziwej na Meazza grając w Interze, uderzył minimalnie nad poprzeczką bramki Handanovicia. Mimo chęci gry ofensywnej utknął przed polem karnym Genoi na dobre 15 minut. Dopiero w 69. minucie Nerazzurri wykreowali dobre okazje do zmiany wyniku. Na bramkę uderzał Brozović a piłkę odbitą przez Perina dobijał jeszcze Icardi. Wynik pozostał jednak bez zmian.
Krótko potem Brozović zmarnował okazję nieczysto uderzając zamykając wrzutę z lewej strony boiska. W 72. minucie mocno zza pola karnego strzelał Eder. W 74. minucie na boisku zameldował się stary znajomy Goran Pandev. I to właśnie on do spółki z Taarabtem wykreowali Omeondzę świetną sytuację do wyprowadzenia Genoi na prowadzenie. Po raz kolejny wspaniale interweniował jednak Handanović. W 78. minucie Karomoh próbował zaskoczyć Perina z dystansu ale ten przeniósł piłkę nad poprzeczką. 87. minuta przyniosła bramkę Interowi! D'Ambriosio głową skierował piłkę do bramki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Zabrał tym samym Genoi szansę na 3. punkt w tym sezonie. Mecz kończył się w bardzo nerwowych okolicznościach, a Genoa straciła dwóch graczy po pokazanych przez arbitra czerwonych kartkach. Boisko opuścili przed czasem Omeonga i Taarabt.
Inter wygrał mecz, w którym nie pokazał nic ciekawego i wcale nie był lepszą drużyną niż Genoa.
Komentarze (49)
DALBERT, ma ten dynamizm i przyspieszenia, niezłe centry, chętny do gry nawet gdy nie idzie. Będzie dobro z tego zawodnika. Niech japończyk ciśnie i daje mu konkurencję.
MAURO, przeciętny, odcięty, ale bardzo waleczny (c)
POMOCNICY; Valero niech odpocznie; Candreva niech odpocznie (po meczu z Izraelem leci w dół, może na kadrze znowu coś zagra lepiej). Ivan słaba dyspozycja dnia; Brozo miał te kąśliwe próby z dystansu, równie dobrze mógł zakończyć mecz z bramą. Poza tym bez szału, podobnie Vecino ale on myślę najlepiej.
REZERWOWI; co tu komentować, każdy dał dobrą zmianę. Dwójka z nich na pewno zacznie w pierwszym składzie na Benevento. UWOLNIŁ KARAMOHA
+3 pkt., jedziemy dalej!
Na moje Genoa dzisiaj zagrała słabiej od Crotone czy Bologny, serio, Gdyby Genoa dała taki presing jak Bologna i akcje/atak jak Crotone to byśmy to przegrali niestety.
Na ogromny plus Karamoh - groźny strzał z dystansu, ciężko mu było odebrać piłkę bez podwojenia i udane dryblingi 1-1, 2 kartki pod koniec załatwił, dał więcej niż Candreva przez cały mecz.
widać,że wielu graczy jest pod forma,Icar swietny powrót w 20 min , uratował nas,byłoby na tyle
Candreva wrócił do swojego,nie ma co z piłka zrobić,zjazd do prawej wrzutka
Valero jakby go nie było, z Fiora i w 2 połowie z romą co drugi kontakt z piłką w drużynie to był on
trochę każdy inaczej to odbiera,jedni jadą po Brozo, inni chwalą
jedni że to Vecino grał tylko do przodu
moim zdaniem Vecino nieźle bo widać było chęci,miał dużo odbiorów, kilka razy szarpnał,niestety on nie ma umiejętności aby byc koksem w pomocy,solidny dobry grajek ot tyle, on nam meczów nie wygra
Brozo widać że chłopak ma coś z głową,zagrał jako tako,blisko był gola,ale zobaczcie nawet po zejściu,jak Spal go zdjął,jego mina <,,mam to gdzieś"
z tym cofaniem do Hany przez Antonio się nie zgodze,nawet jak mu się zdarzyło,on raczej,zbiega do prawej i męczy nas wrzutką, bardzo dobrze że opuścił boisku
Karamoh spoko zagrał,z tą jego siła,bez przesady,na początku odbił się ze 3 razy od graczy Genoi,aż się bałem że się sparzy,ale pózniej kilka fauli wywalczył, do tego ciekawy strzał,naprawde fajnie
zgoda z tym że jak weszli Eder i Kara coś ruszyło,przede wszystkim graliśmy szybciej, próbowaliśmy środkiem coś sklepac, a nie tylko skrzydłami
tydzień mają odpoczynku,jak znów nas będą męczyc senną grą nie widzę tego najlepiej
musimy jak najwięcej punktów ukitrać do stycznia i kupić 3 nowych graczy, ŚO, ŚP z dynamiką