Inter żegna się z Pucharem Włoch. Nerazzurri w serii rzutów karnych okazali się słabsi od Lazio.
W pierwszej części gry na boisku w szeregach obu drużyn mogliśmy zobaczyć bardzo dużo chaosu i bardzo mało jakości piłkarskiej. Nerazzurri nie stworzyli sobie przez trzy kwadranse praktycznie żadnej sytuacji bramkowej. Goście pod bramką Samira Handanovicia prezentowali się lepiej i blisko gola byli w 31. minucie, ale słoweński bramkarz Interu stanął na wysokości zadania i obronił strzał zawodnika Lazio. Poza tą akcją, na placu gry nie było wiele więcej ciekawych sytuacji.
Druga połowa przyniosła nam trochę więcej emocji. W 52. minucie ładny strzał rogu pola karnego oddał Luis Alberto, ale znakomicie spisał się dobrze dysponowany dzisiejszego wieczoru Samir Handanovic. W odpowiedzi dziesięć minut później stuprocentową okazję zmarnowali gospodarze. Do odbitej piłki przez Strakoshę dopadł Antonio Candreva, który stojąc kilka metrów przed bramką fatalnie przestrzelił. Włoski skrzydłowy kilka minut później ponownie oddał strzał, tym razem po indywidualnej akcji, ale piłka minęła słupek. W 89. minucie Lazio mogło rozstrzygnąć już wtedy losy całej rywalizacji. W sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Felipe Caicedo, ale napastnik Biancocelestich został zatrzymany przez słoweńskiego goalkeepera Interu, który rehabilitował się za ostatnią wpadkę w meczu z Torino. W ostatnich sekundach doliczonego czasu gry drugiej połowy, Nerazzurri zmarnowali swoją najlepszą szansę. Najpierw strzał Politano wybronił Strakosha, piłka spadła na piąty metr gdzie wystarczyło dołożyć tylko nogę, ale Lautaro Martinez minął się z futbolówką i ta zamiast wpaść do bramki, to została wybita. Wobec tego, sędzia zarządził dogrywkę.
W 108. minucie bramkę dla Lazio zdobył Ciro Immobile, który wykorzystał bierność obrońców Interu i strzałem po rykoszecie pokonał Handanovicia. Wydawało się, że goście z Rzymu dowiozą do końca rezultat dający im awans, ale w ostatnich sekundach dwóch minut doliczonych do dogrywki na skraju pola karnego faulowany został D'Ambrosio. Arbiter początkowo odgwizdał rzut wolny, ale po konsultacji z systemem VAR wskazał na wapno. Rzut karny wykorzystał Mauro Icardi i stało się jasne, że czeka nas konkurs jedenastek.
Pierwszy do piłki podszedł Marcelo Brozovic, który pewnie pokonał Strakoshę. W odpowiedzi wyrównał Immobile. Drugim wykonawcą ze strony Interu był Lautaro Martinez. Argentyńczyk fatalnie przymierzył i bez problemów został zatrzymany przez bramkarza gości. Lazio miało okazję do wyjścia na prowadzenie, ale strzał Durmisiego wyczuł Handanovic. W 3. kolejce jako pierwszy uderzał Icardi, który lekkim podcięciem wpakował piłkę do siatki. Do stanu 2-2 doprowadził pewnym strzałem Parolo. Kolejnym wykonawcą gospodarzy był nowy nabytek Nerazzurrich, Cedric. Portugalczyk wytrzymał grę nerwów i precyzyjnym kopnięciem przy słupku wyprowadził Inter na prowadzenie. W odpowiedzi mocną piłkę w środek bramki posłał Acerbi i znowu mieliśmy po równo bramek. Do ostatniej jedenastki wytypowany przez mediolański klub został Radja Nainggolan. Belg nie zwlekał z oddaniem strzału i posłał bombę pod poprzeczkę. Niespodziewanie jednak Strakosha został w środku i odbił piłkę. Gospodarze byli pod ścianą i Handanovic musiał obronić futbolówkę, jeśli chcieli jeszcze marzyć o półfinale. Tak się jednak nie stało. Leiva pokonał słoweńskiego bramkarza i goście z Rzymu zameldowali się w dalszej fazie rywalizacji o Coppa Italia.
INTER (4-3-3):Handanovic; D'Ambrosio, Skriniar, Miranda, Asamoah; Gagliardini, Brozovic, Joao Mario; Politano, Icardi, Candreva
Ławka rezerwowych: Padelli, Berni, Ranocchia, Cedric, Dalbert, Vecino, Nainggolan, Borja Valero, Perisic, Salcedo, Martinez
Trener: Spalletti
LAZIO (3-5-1-1):Strakosha; Wallace, Acerbi, Radu; Marusic, Milinkovic-Savic, Lucas Leiva, Luis Alberto, Lulic; Correa, Immobile
Ławka rezerwowych: Proto, Guerrieri, Bastos, Kalaj, Zitelli, Durmisi, Badelj, Parolo, Berisha, Caicedo, Neto
Trener: Inzaghi
Komentarze (60)
juve i napoli poza pucharem, minimum godności kazałoby żreć trawę jak psychopaci...
ps. bardzo celnie pan Iwański skonfrontowany z tym obrazem gówna i rozpaczy