
Inter Mediolan wybrał u siebie 2:0 z Livorno Calcio. Gola dla Interu strzelił Nagatomo oraz samobójcze trafienie zaliczył Bardi.
Początek spotkania należał do gospodarzy. Piłkarze Interu wymieniali miedzy sobą dużą ilość podań co doprowadziło do tego, że gra toczona była głównie na połowie przeciwników. Jednak ataki Nerazzurrich były nieskuteczne ponieważ przez pierwsze dziesięć minut spotkania żadna akcja nie była zakończona celnym strzałem na bramkę Bardiego. Cały czas słychać było kibiców Interu, którzy głośnym dopingiem wspierali swoich zawodników. Po kwadransie gry tempo spotkania znacznie spadło. Oba zespoły zaczęły szanować piłkę. W 26. minucie szansą na strzelenie bramki głową miał Palacio. Jednak po dośrodkowaniu Taidera z prawej strony strzał Argentyńczyka miną prawy słupek bramki Livorno. W 30. minucie było 1:0 dla gospodarzy. Akcję prawą stroną boiska przeprowadził Jonathan. Katastrofalnie przy dośrodkowaniu Brazylijczyka zachował się bramkarz gości, który wbił piłkę we własną bramkę. W 36. minucie goście oddali pierwszy celny strzał na bramkę Handanovicie. Jednak goalkeeper Interu nie miał żadnego problemu ze złapaniem tego strzału. W 42. minucie ponownie blisko strzelenia gola głową był Palacio. Tym razem piłkę z prawej strony wrzucał Cambiasso, jednak strzał Rodrigo powędrował tuż nad poprzeczką. W doliczonym czasie pierwszej połowy groźny strzał sprzed pola karnego oddał Alvarez. Strzał Argentyńczyka z wielkim trudem obronił Bardi. Była to ostatnia groźna akcja w pierwszej połowie meczu.
Na początku drugiej połowy groźną akcję przeprowadzili goście. Jednak piłkę podczas zamieszania w polu karnym Interu złapał Handanovic. Zawodnicy Livorno byli stroną zdecydowanie przeważającą, to oni głównie atakowali a Nerazzurri się bronili. Pierwszą groźną sytuację Inter stworzył sobie dopiero w 64. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzał głową nad bramką oddał Samuel. Chwilę później gola mógł strzelić inny Argentyńczyk - Rodrigo Palacio. Piłkę po ziemi z lewej strony pola karnego Livorno podawał Nagatomo, jednak nawet z najbliższej odległości Palacio nie potrafił zamienić tego dośrodkowania na bramkę. W 72. minucie groźny strzał oddał Cambiasso, jednak uderzenie Estebana wybronił bramkarz Livorno. Chwilę potem mogło być 1:1. Jednak strzał Paulinho powędrował nad bramką Interu. Gospodarze okazje do strzelenia bramki stwarzali sobie głównie ze stałych fragmentów gry. W 77. minucie głową strzelał tym razem Ranocchia jednak jego strzał nie trafił w światło bramki. W 82. minucie na boisku bo bardzo długiej kontuzji pojawił się Javier Zanetti. Wszyscy obecni na stadionie powitali Il Capitano gorącymi brawami. Od 88. minuty Inter grał w dziesiątkę, ponieważ boisko na noszach opuścił Jonathan. W 91. minucie piękną indywidualną akcję przeprowadził Kovacic. Młody Chorwat podał piłkę do Nagatomo, który wyszedł na sytuację sam na sam z bramkarzem i podwyższył wynik na 2:0. Była to ostatnia groźna akcja w tym meczu. Ostateczny wynik to Inter 2:0 Livorno.
Inter Mediolan 2:0 Livorno Calcio
Bramk: 30' Bardi (bramka samobójcza) , 90+1' Nagatomo
Żółte kartki: Ranocchia , Samuel , Rolando ; Duncan , Paulinho , Schiattarella
Inter: Handanovic; Ranocchia, Rolando, Samuel; Jonathan, Taider (81' Zanetti) , Cambiasso, Alvarez (59' Kovacic) , Nagatomo; Guarin (71' Belfodil) , Palacio.
Trener: Mazzarri
Livorno (3-5-2): Bardi; Ceccherini, Valentini, Emerson; Gemiti (86' Borja) , Luci, Duncan (46' Benassi) , Schiattarella, Mbaye; Siligardi (65' Emeghara) , Paulinho
Ławka rezerwowych: Anania, Aldegani, Piccini, De Carli, Belingheri, Lambrughi, Emeghara, Benassi, Borja.
Trener: Nicola
Komentarze (27)
Powiedzcie mi czy widziliście jakikolwiek mecz w tym sezonie gdzie nasz rywal nie stworzył źadnej dogodnej sytuacji ? TAK , to był ten mecz , więc był jednym z najlepszych
Brawo Kova, oby tak dalej