
Inter wygrał bardzo pewnie ze Slavią Praga i dodatkowo zachował czyste konto. Oprócz wyniku, dobrze wyglądała sama gra piłką zawodników Cristiana Chivu.
Pierwsza połowa rozpoczęła się od spokojnej gry Interu i dobrego ustawiania się w obronie zespołu gości, który wyraźnie miał w planie, aby przetrwać najdłużej przy wyniku remisowym na stadionie w Mediolanie. Mimo wyraźnej przewagi Interu i szans m.in. ze strony Marcusa Thurama, Czesi potrafili się bronić i odpychać rywala od swojej bramki. Dobrą okazję po dośrodkowaniu z rzutu rożnego miał Alessandro Bastoni i był to sygnał dla kolegów z drużyny, aby podkręcić tempo ze słabszym - na papierze - rywalem.
W 30. minucie Lautaro Martinez był czujny i ruszył do bramkarza rywali z bardzo wysokim pressingiem, co miało wymierne korzyści. Bramkarz gości Jindrich Stanek próbował zagrać piłkę do obrońcy, ale podał wprost pod nogi argentyńskiego napastnika Interu, który bez litości umieścił piłkę w pustej bramce. Tym samym, po odpoczynku na ławce w meczu z Ajaxem, Lautaro zdobył swoja pierwszą bramkę w tej edycji Champions League. Po trafieniu przewaga włoskiej ekipy była coraz większa, a goście byli wyraźnie przestraszeni i popełniali coraz więcej błędów technicznych oraz w ustawieniu. Nerazzurri wykorzystali to zaledwie 4 minuty później przeprowadzając akcję lewą stroną boiska. Ostatecznie już blisko bramki to Marcus Thuram zagrywał piłkę w okolice słupka, a tam dopadł do niej Denzel Dumfries i dał swojej drużynie prowadzenie 2-0. Do końca pierwszej odsłony goście nie byli w stanie w jakikolwiek sposób zagrozić Yannowi Sommerowi, a ich licznik pokazywał zaledwie jeden, a do tego niecelny strzał przez 45 minut.
Druga połowa to jeszcze większa przewaga piłkarzy Cristiana Chivu, którzy już ze spokojnymi głowami kreowali kolejne podbramkowe sytuacje. Najpierw, po świetnym podaniu od Lautaro, swoją szansę "sam na sam" z bramkarzem zmarnował Petar Sucić. Jednak trzeba przyznać, że w tamtej akcji mieliśmy znakomitą, ofiarną interwencję obrońcy Slavii. W 65. minucie obserwowaliśmy popis Interu. Najpierw Thuram przytomnie zgrywał piłkę piętą, a potem głęboko w pole karne podał Bastoni, co na koniec wykorzystał Lautaro Martinez, dając 3-0 swojej drużynie i notując dublet w tym spotkaniu. Na groźną sytuację gości czekaliśmy aż do 80. minuty, ale po zamieszaniu w polu karnym Bonny wybijał piłkę daleko poza "szesnastkę". Chwile grozy kibice Interu przezyli pod koniec meczu, kiedy utykając, plac gry opuszczał Hakan Calhanoglu, jednak wrócił na murawę i miejmy nadzieję, że nie skończy się to urazem.
Inter zalicza tym samym drugie z rzędu zwycięstwo w tej edycji Ligi Mistrzów i po wtorkowym wieczorze, obok Bayernu i Realu Madryt, Nerazzurri są ekipą z kompletem punktów w stawce. W 3. rundzie Champions League na mediolańczyków czeka belgijski Union Saint-Gilloise.
INTER (3-5-2): 1 Sommer; 31 Bisseck, 15 Acerbi, 95 Bastoni; 2 Dumfries, 8 Sucić, 20 Calhanoglu, 7 Zieliński, 32 Dimarco; 9 Thuram, 10 Lautaro
Rezerwowi: 13 J. Martinez, 6 De Vrij, 11 Luis Henrique, 14 Bonny, 16 Frattesi, 17 Diouf, 22 Mkhitaryan, 23 Barella, 25 Akanji, 30 Carlos Augusto, 36 Darmian, 94 Esposito
Trener: Cristian Chivu
SLAVIA PRAGA (4-5-1): 36 Stanek; 27 Vlcek, 2 Chaloupek, 4 Zima, 8 Hashioka; 21 Doudera, 19 Dorley, 10 Zafeiris, 23 Sadilek, 17 Provod; 9 Kusej
Rezerwowi: 35 Markovic, 40 Rezek, 7 Cham, 11 Sanyang, 12 Mbodji, 13 Chytil, 16 Moses, 18 Boril, 25 Chory, 26 Schranz, 30 Toula, 31 Prekop
Trener: Jindřich Trpišovsky
Sędzia: Chris Kavanagh (Anglia)
VAR: Jarred Gillet
Komentarze (51)
Liczę na dłuższy występ Bonniego. Trochę mało dostaje tych minut.