
Po raz pierwszy w tym sezonie Inter wygrywa drugie ligowe spotkanie z rzędu! Nerazzurri bez większego trudu rozprawili się z Cagliari, a jedną z bramek zdobył młody Francesco Pio Esposito.
Od pierwszego gwizdka arbitra rywalizacji na Unipol Domus to goście z Mediolanu przejęli inicjatywę i dyktowali warunki gry. Widać było, że Inter, któremu nigdy nie gra się na Sardynii wyjątkowo łatwo, chce szybko zdobyć otwierającą bramkę. Sztuka ta udała się bardzo szybko, bo już w 9. minucie, a to za sprawą kapitana drużyny Lautaro Martineza, który strzałem głową pokonał, łączonego w ostatnim czasie z Interem, Elię Caprile. Asystę przy trafieniu Argentyńczyka zanotował niezawodny w swoich ofensywnych zapędach Alessandro Bastoni. Na przerwę zespoły schodziły przy wyniku 0-1.
Druga część spotkania niewiele różniła się obrazem gry od pierwszych 45 minut. Drużyna Cristiana Chivu dążyła do podwyższenia prowadzenia, a najbliżej, by tego dokonać był Hakan Calhanoglu. Uderzenie zza pola karnego autorstwa Turka odbiła się jednak od słupka. Niedługo później słupek uratował natomiast Nerazzurrich i Josepa Martineza, po tym jak po rzucie rożnym uderzał głową jeden z zawodników Cagliari. Najskuteczniejszy okazał się Francesco Pio Esposito. Młody napastnik Interu, który pojawił się na placu gry zmieniając Marcusa Thurama, zdobył swojego debiutanckiego gola w czarno-niebieskich barwach, ustalając tym samym wynik spotkania na 0-2.
Składy, w jakich wystąpiły oba zespoły:
CAGLIARI (3-5-2): Caprile; Zé Pedro, Mina, Luperto; Palestra, Adopo, Deiola, Folorunsho, Obert; Esposito, Belotti.
Rezerwowi: Ciocci, Sarno, Rodriguez, Idrissi, Di Pardo, Mazzitelli, Liteta, Prati, Rog, Cavuoti, Gaetano, Felici, Borrelli, Kiliçsoy, Pavoletti.
Trener: Fabio Pisacane.
INTER (3-5-2): Martinez; Akanji, De Vrij, Bastoni; Luis Henrique, Barella, Calhanoglu, Mkhitaryan, Carlos Augusto; Thuram, Lautaro.
Rezerwowi: Sommer, Di Gennaro, De Vrij, Bisseck, Dimarco, Palacios, Dumfries, Darmian, Zielinski, Sucic, Frattesi, Diouf, Bonny, Esposito.
Trener: Cristian Chivu.
Komentarze (69)
Oczywiście żebym wolał gdyby Inter urządził strzelaninę jak Eintracht w meczu z Monchengladbach . Nawet jak Cagliari w drugiej połowie miało sytuację , fajnie byłoby obejrzeć więcej bramek gdyby Inter wygrał np. 6:2 ale 2:0 też jest dobrze.
Wolę Inter który wygrywa 1:0, 2:0, 2:1 ale walczy niż Inter który wygra np. 2 mecze pod rząd 5:0 i myśli że już wygrał wszystko a później rozczarowanie i walka już nie o mistrzostwo ale chociaż o miejsce w pucharach.
Także jest dobrze Forza Inter
Ruch z Akanjim rewelacja. Facet jest lepszy od Pavarda zdecydowanie i konkretniejszy w rozegraniu. Stefan pokazuje znów klasę.
Obsada bramki na ten moment jest najsłabszym punktem drużyny.
Te stałe fragmenty w obronie i krycie strefowe… nikt tak nie gra, kryć trzeba indywidualnie. Juz kilka goli tak straciliśmy, w tym 2 z juve, a wczoraj o mało nie straciliśmy na 1:1. I wtedy znając nasz obecny mental skończyłoby się prędzej 2:1 dla Cagliari niz 1:2
Chivu bardzo rozsądnie podchodzi do sprawy. Od samego początku sezonu rotuje w kazdym meczu 2-3 pozycje, ale kręgosłup zachowuje ten sam. Wie, że sezon poprzedni przegraliśmy nierozrepnoscią w zarządzaniu siłami kadry. Koła na nowo nie próbuje wymyślać i chwała mu za to. Inter Inzaghiego to była świetna drużyna i nie wymagała rewolucji tylko ewolucji i świeżości. Kolejny świetny mecz obrony pod dowodztwem De Vrija.
Proszę docenić czas, w którym dwóch wychowanków tworzy akcję na 2:0. To świetny moment i nie bez powodu dzieje się tak za Chivu. Nie wierzę, że Szymon postawiłby na Pio w sezonie.
Ta, a w Europie nie ma już słabych drużyn.
25/26
Cagliari - Inter 0-2
24/25
Cagliari - Inter 0-3
23/24
Cagliari - Inter 0-2
21/22
Cagliari - Inter 1-3
20/21
Cagliari - Inter 1-3
19/20
Cagliari - Inter 1-2
18/19
Cagliari - Inter 2-1
17/18
Cagliari - Inter 1-3
16/17
Cagliari - Inter 1-5
W ostatnich 10 latach w Cagliari tylko raz zgubiliśmy punkty. Nie wiem czy jest dla nas łatwiejszy teren niż Sardynia...
Kibice papierowi od skrajności do skrajności.
Dzisiaj to Kapitan wygrał ten mecz, walka i golem.
Brawo Pio, serce się cieszy na jego grę i bramki
Jak zawsze musi być nerwowa końcówka
Brawo Ojciec Pio