
Przed sezonem do Interu mógł trafić Paulo Dybala. Wszystko było dopięte na ostatni guzik, jednak ostatecznie snajper nie trafił do drużyny Simone Inzaghiego. Dziś według La Gazzetty dello Sport w Mediolanie żałują, że nie udało się im sprowadzić Argentyńczyka.
Po wygaśnięciu kontraktu Dybali z Juventusem można było ściągnąć go w swoje szeregi z wolnego transferu. Marotta dogadał z nim wszystkie sprawy kontraktowe. Transfer można było sfinalizować, ale pod warunkiem, że z ówczesnej kadry Interu z listy płac zniknąłby jeden z napastników. Nie jest tajemnicą, że władze mediolańskiego klubu chciały pozbyć się Joaquina Correi, który zawodził na całej linii. Marotta dwoił się i troił, aby znaleźć chętnego gotowego zatrudnić byłego zawodnika Lazio. Niestety znalezienie nowego klubu dla Tucu trwało na tyle długo i bezskutecznie, że Dybala postanowił przyjąć ofertę, którą złożyła mu Roma. Nie jest tajemnicą, że Inzaghi nie chciał Argentyńczyka, ponieważ obawiał się, że z powodu występowania u niego częstych kontuzji nie będzie mógł z niego korzystać.
Dziś widać, że piłkarz pokroju Dybali jest bardzo potrzebny Interowi. Chodzi o zawodnika, który skutecznie łączyłby ze sobą formacje pomocy i ataku. Obecnie taką rolę stara się pełnić Hakan Calhanoglu, ale Turek nie pokazuje tego czego od niego się oczekuje na tej pozycji. Dziennikarze uważają, że lepiej w jego roli sprawowałby się Dybala.
Komentarze (13)
Oni wiedzą na jakiej pozycji występuje w tym sezonie Hakan?
Tak na tej na której Dybala w życiu nie grał.
Nie wiem kto tam wymyśla te brednie, ale to aż wstyd wrzucać tutaj takie wypociny.
Zresztą czy to co jest opisane odnośnie zakontraktowania Dybali to prawda? Zapewne to domysly na podstawie kilku informacji.
-trafił do klubu do reprezentowania którego nie zasłużył (za niski poziom), nie ma szans żeby zainteresował się nim inny klub na porównywalnym poziomie
-dostał pensję nieadekwatnie wysoką do tego "co potrafi", nie ma szans żeby dostał tyle gdzieś indziej
-ma pełne poparcie trenera bez względu na formę, nie ma szans żeby gdziekolwiek indziej trener tolerował jego wieczne kopanie się po czole i wykazywał tyle cierpliwości
i macie odpowiedź czemu on stąd nie odejdzie dopóki tu będzie Inzaghi
"Nie jest tajemnicą, że Inzaghi nie chciał Argentyńczyka, ponieważ obawiał się, że z powodu występowania u niego częstych kontuzji nie będzie mógł z niego korzystać." taka ciekawostka-w zeszłym sezonie Dybala opuścił 12 meczów z powodu kontuzji, a przydupas Correa ... 14. To było pewne że się zemści, przepuścić taką okazję, brak słów