
W przededniu meczu z Atletico Madryt, który zostanie rozegrany na Stadio Giuseppe Meazza, udział w oficjalnej konferencji wziął szkoleniowiec Interu, Simone Inzaghi.
Jakim kolegą z drużyny i jakim trenerem jest Simeone?
- To będzie przyjemność spotkać Diego jako przeciwnika. Był świetnym kolegą z drużyny. Zwyciężyliśmy wraz Lazio, a on później wrócił do Hiszpanii, ale utrzymaliśmy kontakt. Można było przewidzieć, że zostanie świetnym szkoleniowcem. Trenuje swój zespół od 13 lat, a ja z przyjemnością oglądam Atletico w tym sezonie.
Napędem do przodu jest wiara, że możecie powtórzyć to, co rok temu?
- Mamy świadomość tego, co dokonaliśmy w poprzednich rozgrywkach. Chcielibyśmy to powtórzyć, ale oprócz nas grają zespoły z podobnymi ambicjami. Zmierzymy się z przeciwnikiem o wielkiej jakości. W ostatnich latach Atletico wymieniło 22-23 zawodników, ale DNA pozostało takie samo. To będzie trudny dwumecz, ale damy z siebie wszystko. Jutro pierwsze 90 minut, a my musimy zagrać jak prawdziwy Inter.
Atletico zmieniło się w ciągu ostatnich dwóch lat, ale w Lidze Mistrzów widać ich dawne cechy. Której wersji spodziewasz się jutro?
- Przewidywanie tego, co się stanie, nie jest łatwe. Atletico w ostatnich dwóch meczach grało w różny sposób. Przeciwko Las Palmas byli bardzo agresywni, wchodzili w wiele pojedynków. Nie ma pewności, jak zagrają tym razem, ale wiadome jest to, że to wspaniały zespół z silną mentalnością wpajaną im przez trenera.
Czy myślisz po europejsku w kwestii rotacji? Czy przewaga w lidze może spowodować większe zmiany w składzie w niektórych meczach?
- W zeszłym roku wyglądaliśmy bardzo dobrze dokonując zmian 8-9 zawodników w czasie, kiedy graliśmy co trzy dni. Wtedy było to najlepsze rozwiązanie. Ostatnio, oprócz wyjazdu do Rijadu, mieliśmy więcej czasu na regenerację, dopiero teraz się to zmieni. Będziemy grać co 72 godziny co skomplikuje pewne procesy. Dwadzieścia dni temu mieliśmy jeden punkt straty do lidera, teraz mamy dziewięć punktów przewagi. To pokazuje, że wszystko może się bardzo szybko zmienić. Drużyna jest teraz skupiona tylko i wyłącznie na Atletico. Musimy myśleć z meczu na mecz. Wiadomo, że z czasem będę musiał dokonywać pewnych wyborów, które nie są łatwe.
Mecz z Atletico - które starcie z przeszłości przypomina Ci to spotkanie?
- Na myśl przychodzi mi Porto, które było bardzo zdeterminowanym zespołem, z dwoma trenerami, którzy również byli moimi kolegami z szatni. To będzie bardzo trudna runda. W niektórych momentach będziemy więcej przy piłce, w innych Atletico będzie próbowało wchodzić w pojedynki. Będziemy musieli odpowiednio zarządzać poszczególnymi fragmentami.
Co sądzisz o ewolucji Atletico?
- Simeone jest bardzo dobrym trenerem. Wiem, jak trudno jest pozostać w jednym klubie na stanowisku przez wiele lat. Zdarzyło mi się to w Lazio i chciałbym, żeby wydarzyło się tutaj. Zawsze jednak jesteśmy i będziemy oceniani przez pryzmat wyników. Simeone nadał drużynie charyzmę i osobowość, ale nie tylko. Potrafią dobrze operować piłką oraz atakować dużą liczbą graczy.
Chciałbyś zostać tak długo w Interze jak Simeone w Atletico? Czy jest to możliwe we Włoszech?
- Myślę, że to trudne. Zdałem sobie z tego sprawę pracując przez lata w Lazio i teraz w Interze. Opinie zmieniają się bardzo szybko. Nie ma sensu za dużo myśleć, trzeba ciężko pracować. Z tą grupą zawodników pracujących z uśmiechem na ustach zrobiliśmy wspaniały wynik przez sześć miesięcy. Przed nami trzy kluczowe miesiące, które będą decydujące w kwestii mistrzostwa i Ligi Mistrzów.
Inter ma lepsze liczby niż Atletico, ale być może nie jest faworytem tego dwumeczu.
- Atletico posiada świetnych zawodników, którzy są bardzo doświadczeni. To będzie wspaniała rywalizacja dwóch drużyn, które chcą dominować i grać w piłkę nożną. Widzieliśmy już w ostatnich dwóch latach, że o wyniku mogą decydować epizody, tak jak w starciach z Liverpoolem i Manchesterem City.
Wielu graczy z Lazio 09/00 zostało trenerami. Jaki wpływ na to miał Sven-Goran Eriksson?
- Ogromny. Sven ukształtował mnie ze względu na to, w jaki sposób się do nas odnosił i jak nas traktował. Był świetnym trenerem i wspaniałą osobą z ciekawymi pomysłami taktycznymi, które pozwoliły mu wygrywać we Włoszech i za granicą. W tamtym zespole było wiele postaci, które dobrze sobie teraz radzą na ławce.
Czy przewaga w lidze może pomóc Interowi w tych rozgrywkach?
- Nie. Przewaga w lidze pomaga tylko w lidze. Musimy patrzeć tylko na siebie. Do rozegrania zostało wiele meczów. Niedawno posiadaliśmy stratę do lidera, a teraz jesteśmy z przodu. Będziemy musieli być skoncentrowani nawet podczas snu. Teraz naszym zagrożeniem jest Atletico. To drużyna, której nie trzeba przedstawiać.
Jaki jest sekret na życie i pracę w tym klubie?
- Cieszę się, że mogę wprowadzać atmosferę jedności pomiędzy zawodnikami, klubem i kibicami. Najbardziej wynagradza mnie atmosfera na San Siro. Jesteśmy jednak poddawani codziennej ocenie i pewne rzeczy się zmieniają. Trzeba pracować w najlepszy, możliwy sposób i pokazywać tym chłopakom piłkę w odpowiedni sposób.
Czy jedyną wątpliwością jest para Dumfries - Darmian? Czy skład wybierzesz również w oparciu o to, co dzieje się w lidze?
- Nie patrzę na najbliższe dwa mecze. Skupiam się tylko na jutrzejszym. Do gry chętna jest cała dwudziestka, a ja muszę dokonywać wyborów. Mamy również kilka ważnych nieobecności jak Acerbi, Cuadrado czy Sensi. Skład na mecz wybiorę po jutrzejszym treningu, który odbędzie się rano.
Czy Inter ma jeszcze margines na poprawę?
- Zawsze jest na to miejsce. Analizujemy z zawodnikami każdy mecz i wyciągamy wnioski. Poza radością ze zwycięstw zawsze chcemy poprawiać nasze błędy.
Marcus i Lautaro wyglądają znakomicie. Nad czym musi pracować Alexis Sanchez?
- Pod koniec meczu z Salernitaną powiedział, że duet Thuram Martinez gra więcej i jestem z nich bardzo zadowolony, podobnie jak z Arnautovicia i Sancheza którzy są na boisku proaktywni. Kiedy ich potrzebowałem, spisywali się bardzo dobrze. Zdobywali nawet ważne gole. Muszą kontynuować tą drogą. Teraz, grając co trzy dni, będą mieli więcej szans na zaprezentowanie swoich umiejętności.
Atletico gra inaczej niż kiedyś. Czy musisz zmienić swój sposób na piłkę, żeby znowu zaistnieć w Europie?
- Każdy trener uprawia ten sport na swój sposób. Widziałem Atletico ultraofensywne, świetnie dryblujące i atakujące. Ale nie mogę przewidzieć, jak potoczy się jutrzejszy pojedynek. Atletico gra bardzo dobry futbol i muszą mierzyć się w lidze z trudnymi rywalami pokroju Realu i Barcelony.
W zeszłym roku byliście outsiderami, teraz niektórzy uważają Was za jednego z faworytów. Nie obawiasz się, że zabraknie efektu zaskoczenia?
- To może być logiczna konsekwencja dotychczasowych wyników. Musimy pozostać skoncentrowani i robić to, co potrafimy najlepiej. Drużyna gra bardzo dobrze.
Jaka jest różnica między meczami grupowymi, a tymi w fazie pucharowej?
- Od dwóch miesięcy wiedzieliśmy, że zagramy z Atletico. Mieliśmy dużo czasu na analizę. Wiedzieliśmy, że zagramy z zespołem, który intensywnie pracuje na boisku i posiada ogromną jakość. Diego będzie mógł wybrać praktycznie najmocniejszą jedenastkę.
Komentarze (6)
Chciałbym w tym miejscu zwrócić uwagę że z Panem Simone Inzaghi-m notujemy rekordowe średnie jeśli chodzi o kibiców przychodzących na mecze i to też się da poczuć że jest ta jedność między wszystkimi - to jest fenomenalne i piękne za razem. Według mnie w znacznej części dzieje się tak dlatego że ten zespół po prostu chce się oglądać nawet dla takiego postronnego widza to jest atrakcyjne dla oka. A to jest zasługa Simone właśnie.
Lautaro > Halland
Hakan > De Bruyne
Change my mind ☕️