
Wieczór pełen emocji nie tylko dla zawodników i kibiców, ale także dla samego Simone Inzaghiego. W swoim 200. meczu jako trener Interu poprowadził drużynę do awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Oto, co powiedział Włoch po wygranej 2:1 z Feyenoordem:
- Bardzo chcieliśmy tego awansu, chłopaki spisali się znakomicie. Nieustannie ich chwalę, bo w pełni na to zasługują – dają z siebie wszystko, choć nie zawsze są doceniani. Cieszy nas jednak wsparcie kibiców. Mimo trudności drużyna nie odpuszcza i całkowicie zasłużyła na ten sukces.
- Rozegraliśmy trzy mecze w sześć dni, więc jutro odpoczniemy. Bayern? To będzie trudne spotkanie. Mierzyłem się z nimi zarówno jako trener Interu, jak i Lazio – to solidny i świetnie zorganizowany zespół, ale my zagramy na swoich warunkach, tak jak robiliśmy to do tej pory.
- Szkoda mi żółtej kartki Asllaniego, zwłaszcza że zabraknie też Zielińskiego, więc znajdziemy się w trudnej sytuacji. Dzisiaj na boisko weszło dwóch chłopaków i na pewno nam pomogą, bo mamy trochę problemów kadrowych.
- Co stoi za tymi debiutami? Ogrom ciężkiej pracy. Są z nami zawodnicy, którzy codziennie dają z siebie wszystko i trenują z nami na co dzień. Zasłużyli na swoją szansę. Na boisko mógł wejść też Mike Aidoo, ale postawiłem na Acerbiego.
- Wiem, co oznacza prowadzenie Interu. Dzisiaj poprowadziłem ten zespół po raz 200. Było wiele radości, ale też i rozczarowań. Jednak zawsze staramy się z szacunkiem podchodzić do każdych rozgrywek i każdego meczu. Codziennie uczymy się czegoś nowego – w moim pierwszym sezonie wygraliśmy Puchar Włoch i Superpuchar, teraz jesteśmy w 1/4 finału Ligi Mistrzów. Ta drużyna ma w swoim DNA walkę i rywalizację na wszystkich frontach. Wiemy, że wymaga to ogromnego wysiłku, dlatego piłkarze zasługują na to, by ich docenić – tak samo jak robią to nasi kibice.
Komentarze (4)