Ekspert Tuttosport, Xavier Jacobelli, z uznaniem wypowiada się na temat dokonanych przez Inter wzmocnień podczas letniego okienka transferowego. Dziennikarz uważa drużynę Luciano Spallettiego jako najgroźniejszego rywala Juventusu w wyścigu o Scudetto.
- Lautaro Martinez znajdował się na celowniku Realu Madryt i Manchesteru United, ale Inter uprzedził konkurencję, finalizując transfer w lutym. Pierwsze spotkania przedsezonowe pokazały jego siłę oraz elastyczność, która sprawi, że będzie mógł występować razem z Mauro Icardim. Zawodnik natychmiast zdobył zaufanie Luciano Spallettiego. Inter sprowadził następnie za darmo Stefana de Vrija i Kwadwo Asamoah, a potem dokonał wielkiego wzmocnienia jakim jest Radja Nainggolan. Do drużyny dołączył też Matteo Politano. Piero Ausilio dokonał większości wzmocnień zanim do Juventusu dołączył Cristiano Ronaldo, a następnie sprowadził jeszcze Sime Vrsaljko.
- Po zajęciu czwartego miejsca w lidze grupa Suning miała jasne pomysły na wzmocnienie klubu, który wraca do Ligi Mistrzów po 7 latach. Pomysły na sprowadzenie Luki Modricia i Keity Balde pokazują, że ambicje Interu są ogromne. Na dziewięć dni przed zamknięciem rynku transferowego drużyna Spallettiego wygląda na najpoważniejszego rywala Juventusu. Prawdą jest, że tytuł wygrywa się w maju, ale prawdą jest też to, że dzięki wzmocnieniom w Mediolanie powstaje konkurencyjny zespół, a obecność Luciano Spallettiego stanowi kolejną wartość dodaną. Pomimo, że Inter obowiązują zasady Finansowego Fair Play to Piero Ausilio zdołał ściągnąć trenerowi zawodników, których chciał. Należy pamiętać o sile Mauro Icardiego, który w 182 oficjalnych meczach w Interze zdobył 107 bramek.
- Zaraz po zakończeniu sezonu rozpoczęły się rozmowy na temat nowej umowy dla Luciano Spallettiego, ale szkoleniowiec przedstawił swoje oczekiwania i pomysły, które klub chce zrealizować. Obecność Ronaldo w Serie A dodaje rozgrywkom dodatkowego zainteresowania, ale wzrok skierowany jest także na Inter, który nie był tak silny od czasów Triplety.
Komentarze (3)
Nie wierze w ani jedno jego słowo