
Burmistrz Mediolanu, Beppe Sala, przyznał, że decyzja dotycząca praw do nazwy nowego stadionu należeć będzie do Interu i AC Milanu. Jednocześnie zasugerował, że warto rozważyć nazwę nawiązującą do historii tego miejsca. Oba mediolańskie kluby otrzymały zgodę władz miejskich na zakup terenu wokół obecnego Stadio Giuseppe Meazza w dzielnicy San Siro za kwotę około 197 milionów euro.
Pozwoli to im wznieść nową arenę w miejscu obecnego parkingu, a następnie przystąpić do rozbiórki starego stadionu. Jak w przypadku wielu nowoczesnych obiektów, prawa do nazwy stanowią istotny element strategii sponsorskiej. Burmistrz Sala potwierdził, że to właśnie kluby zdecydują, kto zostanie partnerem tytularnym stadionu.
- To decyzja klubów. Oczywiste jest, że większość stadionów w Europie i na świecie ma dziś komercyjnych sponsorów, którzy nadają im nazwę. Pozwolę sobie jednak wyrazić osobistą opinię, nie jako burmistrz, lecz jako kibic. Nigdy nie potrafiłem nazwać stadionu ‘Meazza’, z całym szacunkiem dla Giuseppe Meazzy. Zawsze mówiłem po prostu ‘San Siro’. To moje doświadczenie – i naprawdę lubię tę nazwę - mówił burmistrz Mediolanu podczas jednego z publicznych wystąpień.
Warto przypomnieć, że choć dziś stadion oficjalnie nosi imię Giuseppe Meazzy, wielu mediolańczyków wciąż używa określenia „San Siro”, pochodzącego od nazwy dzielnicy, w której obiekt się znajduje. Do 1979 roku stadion nosił nazwę Stadio San Siro, a następnie został przemianowany na cześć Giuseppe Meazzy – dwukrotnego mistrza świata z reprezentacją Włoch (1934, 1938), który w swojej karierze występował zarówno w barwach Interu, jak i Milanu.
Co ciekawe, stadion został zbudowany w 1926 roku z inicjatywy AC Milanu jako obiekt prywatny. W 1935 roku przeszedł na własność miasta, a od 1947 roku stał się wspólnym domem dwóch mediolańskich ekip.
Komentarze (0)