Nerazzurri będą chcieli zrehabilitować się Juve za dwie porażki, których doznali z ich strony w ostatnim czasie. W jakim składzie ustawi zespół na jutrzejszy pojedynek Roberto Mancini?
Jak możemy przeczytać na portalu fcinternews.it, szkoleniowiec Nerazzurrich najprawdopodobniej zdecyduje się powrócić do zwycięskiego ustawienia ze spotkania przeciwko Sampdorii, kiedy to czarno-niebiescy wyszli na murawę w formacji 4-4-2. Największy problem to zestawienie linii defensywy. Wobec zawieszeń Jeisona Murillo oraz Joao Mirandy, duet stoperów stworzą najprawdopodobniej Juan Jesus oraz Danilo D'Ambrosio. Boki uzupełnić mają Davide Santon, a także Yuto Nagatomo.
W środku pola ujrzymy prawie na pewno Marcelo Brozovicia oraz Geoffreya Kondogbię. Po bokach boiska natomiast biegać będą Ivan Perisic i Jonathan Biabiany. Zaskakujące wydają się przewidywania jeśli chodzi o formację ataku. Według raportów z Półwyspu Apenińskiego, z ławki mecz rozpocznie Mauro Icardi, a w zamian za to, za zdobywanie bramek będą odpowiadać Stefan Jovetic i Adem Ljajic.
Komentarze (22)
Pamiętam naszą grę za czasów pierwszej przygody naszego trenera. Nie był to wyrafinowany futbol, natomiast nie mieliśmy poważnej konkurencji może z wyjątkiem Romy. Nasza gra opierała się na długiej ladze np. na Zlatana tudzież Adriano, a oni zawsze coś ukłuli. Teraz na szpicy mamy Icara, natomiast on jest zupełnie innym typem napastnika. Mauritojest do bólu skuteczny,natomiast chłopak zyje tylko i wyłącznie z podań, typowy lis pola karnego.
Icar najbardziej cierpi na braku kreatywności naszej drużyny. I tutaj wychodzi ułomność naszego trenera. Dobry trener dostosowuje taktykę, pomysł na grę , cały koncept do materiału zawodniczego, który posiada. Niestety nasz trener patrząc z perspektywy tego sezonu nie ma koncepcji jak poukładać ten zespół.
Do tego dochodzą jeszcze niesnaski z zawodnikami, ewidentnie Mancio nie umie zarządzać kryzysem. Chyba można postawić tezę , że pomiędzy nim a zawodnikami nie ma tzw. chemii. Mancio nie potrafi wykrzesać z zawodników 110% ich możliwości. Żaden zawodnik nie skoczy za nim w ogień, jak za czasów The Special One.
Pamiętacie jak Mou odjeżdżał ze stadionu i kazał zatrzymać auto żeby pożegnać się z Materacem? Łzy, męskie łzy. Wyobrażacie sobie taką sytuację pomiędzy Roberto, a ... dowolnym zawodnikiem Interu? Oczywiście to pytanie retoryczne.
Skład osobowy, jak to się mawia na papierze, jakim dysponuje nasz trener jest bardzo dobry. Natomiast tutaj wychodzi indolencja naszego trenera. Nie potrafi poukładać nasze gry. W pierwsze części sezonu dzięki doskonałej grze formacji obronnej i cudów Handy, wyniki broniły trenera. Teraz nadeszła proza życia. Smutne to.
Straszne to czasy, że mecz z Juve nie wzbudza we mnie większych emocji :(