
Wywiadu dla Gazzetta dello Sport na temat mercato Interu udzielił Julio Cesar:
Ściągnęli ich?
Julio Cesar nie potrafi ukryć jak on tego nazywa Interizmu - pięknej choroby, która od czasu do czasu go dotyka. Ponad 5 lat pomiędzy Anglią, Kanadą i Portugalią, ale on nadal ma w sobie nostalgię do 7 lat spędzonych w Mediolanie. Ściągnęli ich? Mowa tu o Lisandro Lopezie, Ramieresie i Rafinhii, trzech możliwych wzmocnieniach Interu. Minął ponad miesiąc odkąd Julio Cesar pożegnał się z Benficą i na chwilę obecną nie gra w żadnym klubie. Dał sobie czas, jeśli nikt nie będzie chciał z nim podpisać kontraktu to zakończy karierę. W miedzyczasie czyta, słucha i stara się być dobrze poinformowany.
Zna całą trójkę: z Lisandro Lopezem grał do niedawna w Benfice. Z Ramiresem zna się z reprezentacji: To trochę moje przeciwieństwo. Nieśmiały, introwersyjny, małomówny. Jednak na końcu zrozumiałem jego siłę: mnóstwo treści, mało słów. W piłce to często pozwala przebyć daleką drogę.
Porozmawiajmy o Ramiresie jako zawodniku.
Jest jak zwierzę, w dobrym tego słowa znaczeniu. Minęło trochę czasu, odkąd ostatni raz widziałem go grającego, ale pamiętam, że jako pomocnik, można go znaleźć wszędzie, ponieważ nigdy się nie męczył, jest nieustępliwy. W reprezentacji zawsze biegał najwięcej, 11-12 kilometrów na mecz. Bieganie to nie wszystko, jednak z jego doświadczeniem jest to bardzo efektywne.
Jego doświadczenie?
Urodził się w Cruizero a to nie byle jaki klub w Brazylii. Potem grał dla Benfici i Chelsea oraz wiele meczów dla Brazylii. Taka kariera daje ci charyzmę, czyni liderem. A liderzy nie muszą dużo mówić. Jeśli powiedzą, że dadzą dla ciebie 100% to tak naprawdę dostaniesz 110%.
Nie poszedł do Chin za wcześnie?
Może trochę, jednak z perspektywy czasu, kim jesteśmy, aby oceniać takie wybory z zewnątrz? Postanowił to zrobić i nikt nie wiedział, co się dzieje w głowie lub życiu Ramiresa. Ale jeśli jest teraz w Europie, to z pewnością dlatego, że nadal ma coś do zaoferowania: coś, co może pomóc Interowi.
W jakiej roli?
To już wie Spalletti. Wiem, że Ramires zawsze imponował mi w jednym: gra tak samo dobrze w defensywie, jak i w ofensywie, więc poradzi sobie zarówno w defensywie, jak i w bardziej zaawansowanej roli.
W końcu zobaczymy też grającego Lisandro Lopeza.
To przeciwieństwo Ramiresa. Pomijając boisko, jest dobrą duszą szatni: bardzo dobry kumpel, lubi się śmiać i wie jak się dogadać z każdym.
Czy to czyni was dobrymi kumplami?
Żartowaliśmy wiele w Benfice. Podczas treningu w żartach uznałem że się z nim nie przywitam i że jestem na niego zdenerwowany. Powiedział: "Spójrz! Wiem, że nie jestem Zanettim, Cambiasso czy Milito: ale jestem częścią szatni i musisz się przywitać! Teraz wejdzie na boisko treningowe w Interze i wiem, że dopasuje się bardzo szybko. Zadzwonię do niego, by życzyć mu powodzenia.
Na wielu zdjęciach widać was w objęciach.
To był nasz rytuał po każdej bramce.
Chyba nie po jego bramkach...
Strzelił kilka bramek, może nie dużo, ale jego bramki były ważne. Pamiętam tą, która zapewniła nam zwycięstwo z Porto. Jego pracą nie jest strzelanie bramek, to twardy, solidny i niezawodny obrońca. Mam nadzieję, że stworzy z Mirandą podobną parę jak Samuel i Lucio.
Musiałby wygryźć ze składu Skriniara.
To bardzo dobry, jednak nadal młody obrońca. Nauczy się kilku rzeczy od Lisandro.
Czemu grał tak mało w Benfice?
Piłka nożna już taka jest: każdy trener ma swoje wybory. Ale nawet jeśli gra bardzo mało, wszyscy wiedzą, że Lisandro wciąż tu jest, mogą poczuć jego obecność. Myślę, że zdaje sobie sprawę, że może znowu grać na wysokim poziomie, przyjmując kolejne wyzwanie.
Rafinha?
Nigdy nie graliśmy razem, ale znam go. Człowiek z jego talentem może podjąć każde wyzwanie.
Jego talentem?
Nie muszę go opisywać, brazylijskie stopy, czysta technika. Zagra tam, gdzie Spalletti zdecyduje się go umieścić.
Czego potrzebuje Inter?
Inter ma się dobrze, ale nie możemy zapominać, że jest to nowy zespół z nowym trenerem, który jest bardzo dobry. Inter musi uważać się za szczęściarza, gdy ma go na ławce. Bardzo dobrze pamiętam go z naszej rywalizacji w Rzymie, w Serie A, Pucharze Włoch, Super Pucharze Włoch. Zawsze grało się ciężko przeciwko niemu. Inter musi myśleć o Lidze Mistrzów i popieram ten cel. Na Scudetto przyjdzie czas czas, ponieważ gra w Lidze Mistrzów popchnie cię do wszystkiego.
Komentarze (6)