
Eder, nowy nabytek Interu Mediolanu udzielił wywiadu dla dziennikarzy zgromadzonych o 17:30 na konferencji prasowej, na której został zaprezentowany jako nowy gracz Nerazzurrich. Były napastnik Sampdorii mówił m.in. na temat swojej kariery.
- Rozmawiałem z Mancinim i kiedy dowiedziałem się, że Inter jest mną zainteresowany w mojej głowie nie było innych myśli. Chciałem zostać we Włoszech. Dołączenie do Interu w wieku 29-lat jest podsumowaniem całej mojej ciężkiej pracy, którą wykonałem kiedyś i teraz. Dla mnie to wielka szansa, którą dostaję po 11 latach spędzonych we Włoszech. Wiemy wszystko o historii Interu i pamiętam lata, w których ten klub wygrywał wszystko.
- To dla mnie wielka odpowiedzialność i wielkie wyzwanie. Chcę podziękować prezydentowi Erickowi Thohirowi i całemu zarządowi za to, że dał mi taką szansę.
- Bramki są ważne, ale ważne jest także poświęcenie dla zespołu. Niektórzy napastnicy tak robią i zdobywają kilka bramek, ale za to zawsze "przykładają nogę" do zwycięskich spotkań. Ale tak jak powiedziałem - dla napastników gole są ważne. Oglądałem sporo meczów Interu w tym sezonie i wiele razy mieli pecha lub mierzyli się z bramkarzem, który miał akurat "swój dzień".
- W wieku 22 czy 23 lat strzeliłem dużo bramek w Serie A i zostałem wypożyczony. Kiedy dostałem szanse na grę w Sampdorii w wieku 24 lat powiedziałem sobie, że muszę zmienić swoje nastawienie. Jeżeli zaczynasz brać pewne sprawy na poważnie to trud, który włożyłeś w swoją pracę z czasem wraca.
- Trenowałem przez ostatnie kilka dni, jestem w dobrej kondycji fizycznej i nawet, jeśli teraz miałem krótką przerwę z powodu negocjacji to będę gotowy na zbliżające się derby. Mamy dużo napastników i wszyscy sobie świetnie radzą - siła zespołu leży w tym, aby każdy był gotowy do gry. Naszym celem jest zwycięstwo w derbach. Nie ważne, kto strzeli bramkę.
- Zawsze miałem koszulkę z numerem "7" lub "17", a kiedy jechałem do Genoi podpisać kontrakt z Sampdorią zobaczyłem znak informujący, że do celu pozostało jeszcze 23 kilometry. Wtedy zdecydowałem się na "23", przez ostatnie lata przynosi mi szczęście.
- Czuję się tutaj jak w domu. Znałem się już z kilkoma zawodnikami - Brazylijczykami i z Bernim. Czuję się świetnie.
Komentarze (1)